Resort gospodarki morskiej chce, aby zarządy portów mogły prowadzić działalność przeładunkową. Do tej pory takie działania były domeną wyłącznie spółek komercyjnych.- Wracamy do unijnych rozwiązań – tłumaczył Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
O zmianach proponowanych przez ministra Gróbarczyka rozmawiali eksperci w audycji Ludzie i Pieniądze. Program poprowadził Artur Kiełbasiński. Jego gośćmi byli: prof. Marek Grzybowski – Akademia Morska i Klaster Morski, Piotr Stareńczak – Portal Morski i Piotr Frankowski – Namiary na Morze i Handel.
Po zmianach zarządy portów mogłyby same tworzyć spółki, które prowadziłyby działalność przeładunkową lub logistyczno-transportową. Ministerstwo gospodarki morskiej nie przesądza, jakiego typu spółki przeładunkowe mają powstawać. O tym decydować będą zarządy portów.
– Pomysł jest dobry pod warunkiem, że będzie się sprawdzał gospodarczo. Czy firmy państwowe będą lepiej prowadziły działalność marketingową i gospodarczą na terenie portu? Jakie obszary aktywności się rozwiną? To pytania, na które ciągle jeszcze trzeba sobie odpowiedzieć – mówił prof. Marek Grzybowski.
– Jest do dyskusji kwestia czy zarządy portów będące zarządcą całej infrastruktury nie będą uprzywilejowane. To mogłoby spowodować niezdrową konkurencję po zmianie tej ustawy – zastanawiał się Piotr Frankowski.
Na te słowa zareagował Piotr Stareńczak, który zdecydowanie stwierdził, że podmioty państwowe będą uprzywilejowane. – Ewentualne straty będą obciążać właściciela, na co prywatny właściciel nie może sobie pozwolić – zaznaczył.
mili