Po raz pierwszy od dwudziestu lat wskaźniki ufności konsumenckiej badane przez GUS przybrały wartość dodatnią. – Wynika to z transformacji na rynku pracy i podwyższenia standardu życia spowodowanego programem 500+ – tłumaczą zaproszeni do studia eksperci.
Joanna Bojarska-Buchcic z HR Solution Group twierdziła, że sukces wynika ze pozytywnych zmian na rynku pracy. – Pracodawcy postawili na tworzenie nowych miejsc zatrudnienia. Szukają pracowników do tego stopnia, że pewne branże są mocno nasycone jeśli chodzi o ludzi. W związku z tym płace w niektórych sektorach, jak IT, commerce i finanse, również wzrosły.
KUPUJEMY SAMOCHODY, CHĘTNIE KORZYSTAMY Z USŁUG
Marek Lewandowski, ekspert Solidarności wskazuje na to, że statystyki wynikają nie tylko ze wzrostu pewności zatrudnienia, ale także sygnałów idących z otoczenia. – W 2010 roku opublikowaliśmy raport, w którym wskazywaliśmy, że jeśli nie będzie się stymulowało drugiego filara rozwoju, czyli konsumpcji wewnętrznej to gospodarka nie będzie się w stanie normalnie rozwijać. Za sprawą m.in. 500+ ten popyt wewnętrzny się rozwinął, nasza gospodarka stanęła na dwóch mocnych stopach. Jesteśmy otwarci na usługi, skłonni do kupowania samochodów, wymiany AGD. W sytuacji gorszej koniunktury te rzeczy Polacy odłożyliby w czasie.
ŹRÓDŁO W BIZNESIE
– Biznes z reguły patrzy bardziej optymistycznie niż konsumenci. Zakłada, że przygotowywane projekty powinny dawać pozytywny skutek – mówił Jan Zarębski z Gdańskiego Klubu Biznesu i firmy Lonza. Dodał, że sukces 500+ wziął się z dobrej passy przedsiębiorców. – Trzeba pamiętać, że 500+ i wszystkie inne pochodne to skutek dobrej koniunktury w gospodarce. Te pieniądze są z podatków, które przedsiębiorcy wypracowali i wpłacili do Skarbu Państwa – podsumował.