W miejscowości Jantarny w Obwodzie Kaliningradzkim Rosjanie chcą stworzyć port morski. W pierwszym etapie miało by w nim być przeładowywane nawet 48 milionów ton rocznie. To podobna liczba jak w przypadku portu w Gdańsku. Czy ta inwestycja może pogorszyć sytuację Polski na Bałtyku? Zastanawiali się nad tym prof. Marek Grzybowski z Klastra Morskiego i Piotr Stareńczak z Portalu Morskiego.
– Z jednej strony podobne zapowiedzi portu głębokowodnego w regionie kaliningradzkim słyszeliśmy już wielokrotnie w ostatnich latach. Z drugiej strony, nie można tego lekceważyć, ponieważ zapowiedzi dotyczące budowy gazoportu ziściły się. Być może nastąpiło jakieś przyspieszenie w polityce rosyjskiej dotyczące wzmocnienia enklawy. Może to mieć podłoże zarówno polityczne, jak i związane ze sprawami militarnymi – stwierdził Piotr Stareńczak.
– To realizacja założeń długoletniej polityki. Rosjanie już ponad 20 lat temu przyjęli program ucinania kuponów portom tranzytowym i przenoszenia ładunków do własnych portów. Chcą, żeby ich jednostki zarabiały. Poza tym istnieje możliwość ich kontroli, bo wiele zarządów portów powiązanych jest z instytucjami państwowymi. To strategia długofalowa, która nie będzie wpływała na działalność naszych portów – zauważył Marek Grzybowski.