Dłuższe urlopy wypoczynkowe – do 31, zamiast dotychczasowych 26 dni – to jedna z propozycji, która może znaleźć się w kodeksie pracy. Związkowcy są za, pracodawcy – niekoniecznie. A co sądzą o tym eksperci – Rafał Dadej, prezes Ambition Group i Stanisław Szultka, ekonomista z Uniwersytetu Gdańskiego? W audycji „Ludzie i Pieniądze” pytała o to Iwona Wysocka. – W zawodach kreatywnych, branży IT, wśród naukowców, ale i urzędników, przerwa, odpoczynek, „reset” jest niezbędny, by być bardziej produktywnym. W firmach, w których czas jest głównym elementem rozliczającym, wydłużenie urlopów to koszty, które niekoniecznie przełożą się na większą produktywność – ocenił Stanisław Szultka.
– Musimy najpierw nauczyć społeczeństwo wypoczywać. Problemem są urlopy niewykorzystane. Pracownicy są „wypychani” na urlop, bo mają zaległy, a trzeba go wykorzystać do końca marca. W przypadku tych osób nawet zwiększenie liczby dni do 40 niewiele zmieni, a będzie stanowić problem dla pracodawcy – zauważył Rafał Dadej.