Czy czeka nas „era home office”? Dyskutujemy o powrocie do pracy stacjonarnej

Aż 70 proc. zapytanych firm planuje powrót do pracy stacjonarnej w tym roku. Co zmieniła pandemia w pracy biurowej? Iwona Wysocka zastanawiała się nad tym razem z Błażejem Kucharskim, dyrektorem gdańskiego oddziału Colliers oraz Michałem Pacześniakiem z Radia Gdańsk.

Błażej Kucharski stwierdził, że pandemia mocno „namieszała” na rynku pracy. – Pracownicy biurowi przez wiele miesięcy pracowali z domu. Dzisiaj sytuacja jest już uspokojona i faktycznie model pracy hybrydowej stał się naszą rzeczywistością. To nie jest nowe zjawisko, bo znam je od wielu lat, ale na taką skalę, jak dzisiaj, i globalnie, to jest pierwszy raz. Jesteśmy w fazie wielkich testów, ale pewne rekomendacje dużych organizacji już są. Jesteśmy przekonani, że ta sytuacja będzie trwała jeszcze przez najbliższe lata i musimy pogodzić się z tym, że mimo tego, że są wspaniałe biura, to na pewno będą one wymagały przebudowy, a część z nas bardzo efektywnie pracuje z domu i nie zamierza dzisiaj wracać – wskazywał.

Z kolei Michał Pacześniak podkreślał, że niektórzy tęsknią za miejscem pracy. – Dla większości ludzi praca zdalna jest dobra, ale jest grupa, która potrzebuje tej atmosfery, tego wsparcia, jakie jest w biurze, kiedy jesteśmy blisko swojego przełożonego i możemy reagować, patrząc na niego. Myślę, że te 30 proc. to może być nawet trochę mało, że ludzie jednak chcieliby wrócić do pracy, może nie na stałe, może model hybrydowy rzeczywiście się sprawdzi. Tylko czy to jest opłacalne dla firmy? Ludzie się zmieniają, odchodzą, przychodzą, nie możemy zmniejszyć o 50 proc. powierzchni naszej powierzchni biurowej, bo tak się nie da. Druga sprawa jest taka, że prawo pracy nie nadąża za zmianami i to jest duży ból, bo cały czas mamy niewyjaśnioną sprawę wypadków. Pracujemy w domu, więc czy to jest wypadek w domu czy w pracy? Inspektor nie może naruszać naszej przestrzeni prywatnej. Myślę, że hybrydowy model zostanie z nami rzeczywiście na długo. Ale chciałbym dodać jeszcze jedną rzecz, że praca zdalna otworzyła pewną furtkę, i to naprawdę szeroko. Globalne firmy amerykańskie miały biura w Warszawie i tylko tam byli zatrudniani pracownicy. W momencie pracy zdalnej oni rekrutują ludzi do pracy z całej Polski, jest wysyłka komputera i praca z domu. Inaczej tego miejsca pracy w regionie by nie było – mówił.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj