Co dalej z projektem w sprawie emerytur stażowych? „Zobaczymy, czy jest chęć do wprowadzania tego typu rozwiązania”

W środę Sejm opowiedział się przeciwko odrzuceniu w pierwszym czytaniu projektu obywatelskiego, dotyczącego emerytur stażowych. Przewiduje on, że do takiego świadczenia miałyby prawo osoby, które osiągnęły odpowiedni okres składkowy pracy, który wynosić ma 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn. Pod projektem podpisało się 235 tysięcy osób. Teraz trafi on do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.

Jakie są szanse na realizację tego projektu? Na ten temat Iwona Wysocka rozmawiała z Markiem Lewandowskim, rzecznikiem „Solidarności” oraz Rafałem Dadejem, prezesem Ambition Group.

– To, że Sejm nie odrzuci tego wniosku, było wręcz pewne. Miłe jest, że poza posłami Konfederacji, za dalszym procedowaniem zagłosowało ponad 400 posłów. Teraz zobaczymy, czy jest chęć do wprowadzania tego typu rozwiązania. Spodziewam się, że prace będą przeciągane albo wstrzymywane do czasu, aż wpłynie tam też projekt prezydencki. Myślę, że dopiero z tych dwóch projektów będzie ukuwane ostateczne rozwiązanie, które mogłoby zafunkcjonować – mówił Marek Lewandowski.

– Prawda jest taka, że emerytura stażowa nie będzie tak korzystna, jak się wydaje. Nie bronię systemu emerytalnego w Polsce, natomiast założenie jest takie, że emerytura będzie jako taka dopiero w momencie osiągnięcia wieku emerytalnego. Gdy dostaniemy możliwość przejścia na emeryturę stażową, ona i tak będzie niższa niż emerytura, która wynikałaby z normalnego wieku. Emerytura stażowa nie jest złym rozwiązaniem. Są osoby, które studiowały i nie wykonywały pracy, a są takie, które w wieku 18 lat poszły do pracy i odprowadzały składki – komentował Rafał Dadej.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj