Pierwszy statek z ukraińskim zbożem wypłynął w poniedziałek rano z portu w Odessie na mocy umowy o wznowieniu eksportu zablokowanego przez inwazję Rosji. Wcześniej sekretarz generalny ONZ wezwał Rosję i Ukrainę „do pełnego stosowania się do zapisów umowy”. Jakie są zatem szanse, że będzie ona respektowana przez obie strony i czy uda się złagodzić globalny kryzys żywnościowy oraz obniżyć ceny towarów spożywczych, które znacząco wzrosły z powodu inwazji Rosji na Ukrainę? Odpowiedzi Olga Zielińska szukała w programie „Ludzie i Pieniądze” z Arturem Kiełbasińskim, redaktorem naczelnym „Dziennika Bałtyckiego” oraz Piotrem Stareńczakiem, z „Portalu Morskiego”.
– Życiowo jestem optymistą, ale w sprawach rosyjsko-ukraińskich – pesymistą. Rosyjskiej administracji, armii, państwu nie wolno wierzyć. Wiara w to, że Rosjanie dotrzymają umowy, to po prostu skrajna naiwność. Bardzo dobrze, że ten transport doszedł do skutku, ale to kwestia stałych połączeń, przywrócenia regularności żeglugi. Przypomnę, że dobę po podpisaniu porozumień, które były negocjowane m.in. przy udziale Turcji, Rosjanie ostrzelali port w Odessie. Na szczęście w swoim stylu – nie wyrządzili tam poważnych strat. Temu państwu nie można wierzyć, im trzeba cały czas patrzeć na ręce. Trzymam kciuki za powodzenie transportów na Morzu Czarnym, natomiast z pierwszym rejsem nie wiążę przekonania, że już będzie dobrze – podkreślił Artur Kiełbasiński.
– Dla Ukrainy to ważna sprawa, bo w obecnej sytuacji liczy się każdy grosz. Przed wojną sprzedaż zboża i produktów rolno-spożywczych była jedną z głównych pozycji handlu zagranicznego, przynosząc jej aż 40 proc. dochodów z eksportu. Mówimy tu o 10 proc. światowych dostaw pszenicy. Aż 90 proc. zboża eksportowano drogą morską. Każde uruchomienie jakiejkolwiek części handlu zagranicznego jest dla Ukrainy ważne, ale przełomu nie będzie. Większość portów zajęta jest przez Rosjan. Nie da się przeładunkami w tych, które zostały Ukraińcom, zrekompensować przeładunków w pozostałych, które Ukraińcy od początku wojny utracili. Porozumienie dotyczy tylko portów Jużny, Czarnomorsk i Odessa – wskazał Piotr Stareńczak.
mrud