Poznamy zarobki współpracowników. Eksperci analizują skutki wprowadzenia jawności wynagrodzeń

(Fot. Radio Gdańsk)

Tajemnica wynagrodzeń zostanie zniesiona. Co to zmieni na polskim rynku pracy? W audycji „Ludzie i Pieniądze” Iwona Wysocka szukała odpowiedzi na to pytanie z Markiem Lewandowskim, rzecznikiem Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, oraz Grzegorzem Pellowskim, trójmiejskim piekarzem i mistrzem cukiernictwa.

Marek Lewandowski podkreślił, że popiera jawność wynagrodzeń. Zwrócił jednak uwagę na potencjalne skutki tej zmiany. –  Skoro zobaczę, jakie są inne wynagrodzenia, to będę czuł się dyskryminowany, co będzie skutkować tym, że najprawdopodobniej pójdę z tym do sądu. Sądy funkcjonują dramatycznie słabo już dzisiaj, a lawina pozwów może sprawić, że jeszcze bardziej się zakorkują i frustracja będzie rosła – zauważał.

Grzegorz Pellowski zgodził się, że problem jest złożony. – To nie jest proste. Praca, przykładowo, sprzedawczyni w butiku, gdzie obsługuje paru klientów, a praca sprzedawczyni w markecie to dwie różne prace. Jak ma być wynagradzana? To będzie rodziło konflikty. Też jestem za jawnością. Zresztą wiele się pisze o tym, kto ile zarabia; gdański redaktor Marek Formela co do grosza wylicza, kto ile zarabia w naszych instytucjach samorządowych – wskazywał.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj