Zdecydowana większość Polaków oszczędza na zakupach żywności. „Trend nasila się od ponad roku”

(Fot. Pixabay.com)

W audycji „Ludzie i Pieniądze” Iwona Wysocka i jej goście – Rafał Dadej, prezes Ambition Group, oraz Marek Theus, prezes MerCo – rozmawiali o nowych badaniach dotyczących tego, ile wydajemy w sklepach, co kupujemy i na co zwracamy przy tym uwagę. Jak się okazuje, 91 proc. Polaków oszczędza na zakupach żywności.

– To nie jest gwałtowny trend, on nasila się od ponad roku. Zakupy były dokonywane bardziej rozważnie. Zmienił się też dobór produktów do naszego koszyka czy wózka. Zaczęły pojawiać się kartki, które zniknęły jakiś czas. Osób posługujących się kartką, która wspiera zakupy jest znacznie więcej niż było jeszcze ponad rok temu. Obserwujemy też, że produkty lokowane wyżej jakościowo i cenowo sprzedają się lepiej w okresie, gdy mamy wypłaty, czyli około dziesiątego dnia danego miesiąca. Produkty luksusowe cieszą się wtedy większym powodzeniem. Badanie wyraźnie pokazuje, że zaczęliśmy oszczędzać. Zaczynamy oszczędzać również na wakacjach, widzieliśmy to też w sklepach. Zakupy dokonywane w naszych placówkach detalicznych kształtowały się inaczej, niż było to nawet rok czy dwa temu. Było widać wyraźnie, że ludzie sami przygotowują sobie posiłki w pokojach hotelowych czy kwaterach prywatnych. Rzadziej korzystali z gastronomii. Biorąc pod uwagę koszty działalności, potrawy wykonywane we własnym zakresie były kalkulowane na dużo niższym poziomie cenowym – ocenił Marek Theus.

– W szerszym kontekście widać, że ludzie zwracają uwagę na wydatkowane pieniądze. Padło stwierdzenie, że to dotyczy również wakacji. to rzeczywiście widać. Jako mieszkaniec Pomorza mam znajomych, którzy prowadzą różnego rodzaju wynajem na Półwyspie Helskim, Mierzei Wiślanej czy w Trójmieście. Widać, że bardzo mocno nasilił się aspekt, że ludzie przygotowywali posiłki w kwaterach. Druga rzecz zauważalna jest taka, że nie ma wielkiego problemu z tym, żeby znaleźć nocleg nawet z dnia na dzień, co jeszcze przed pandemią było w zasadzie nie do pomyślenia. W okresie popandemicznym, kiedy mieliśmy uwolnienie rynku i mogliśmy podróżować, też było z tym ciężko. Są miejsca, gdzie bardzo ciężko jest o nocleg, ale co do zasady jest tu zdecydowanie lepiej. Często kierujemy się tym, że bierzemy kartkę i robimy listę zakupów. Ja robię tak od lat, aby nie kupować rzeczy, które są w promocji i tylko dlatego je kupuję. Dobrze jest kupić coś taniej, ale jeśli mam kupić 4 jogurty, z których zjem 2, to jest to zły syndrom. Staram się takich rzeczy unikać, denerwuje mnie chleb, który zalega w krajalnicach w marketach. Mam nadzieję, że to sprawi, że marnotrawstwa będzie trochę mniej – przyznał Rafał Dadej.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj