Polska może dołączyć do najbogatszych krajów UE? „Należy postawić na rozwój własnego biznesu”

Najbogatsze i najbiedniejsze kraje Unii Europejskiej. W jakim miejscu jest Polska? Co robić, by dogonić te największe? Jakie mamy na to szanse? Ile czasu na to potrzebujemy? Odpowiedzi Iwona Wysocka w programie „Ludzie i Pieniądze” szukała z Mikołajem Lipińskim, członkiem zarządu Blackpartners, oraz Markiem Trojanowiczem, prezesem Brain Scan.

– To, że Luksemburg jest numerem jeden, to chyba nic dziwnego. Wszyscy wiemy, że jesteśmy gdzieś w połowie stawki. Zdajemy sobie z tego sprawę, wiemy, gdzie jesteśmy w Europie. W ciągu ostatnich 25 lat potroiliśmy PKB i nadal jesteśmy liderem, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy. Miejmy tę drugą perspektywę. Jesteśmy w środku, ale nasz punkt startu był zupełnie inny. Nie wiem, czy jest sens porównywać się do Danii czy Luksemburga – zaznaczył Lipiński.

– Nie jestem zdziwiony. Faktycznie, jeśli patrzeć przez perspektywę naszej drogi od roku 1989 do teraz, jesteśmy liderami rozwoju. Natomiast zawsze powinniśmy dążyć do stanu lepszego. Warto tutaj się zastanowić, co zrobić. Dane z Niemiec są takie, że gospodarka siada i może być gorzej. To pewnie będzie skutkowało na strefę euro, bo Niemcy i Francuzi gospodarczo ją determinują. Pytanie czy będziemy szli w niezależności poszczególnych państw, czy Unia Europejska dalej przetrwa. Nachodzi na to wszystko sytuacja geopolityczna i wojna w Izraelu. W tym wszystkim są jeszcze Chiny. Wydaje się, że teraz należałoby postawić na rozwój własnego biznesu i wzmocnienie odpowiednich gałęzi gospodarki – ocenił Trojanowicz.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj