Czy położenie Stępki pod Miecznika to powód do optymizmu? „Mamy dużo do nadrobienia”

W 2026 zobaczymy pierwszą fregatę wybudowaną w Polskiej stoczni. Stępka pod Miecznika – czego możemy się spodziewać? Czy z transferu technologii będą mogły skorzystać pomorskie firmy? Słabe dane z naszej gospodarki – „urośliśmy” mniej niż strefa euro, a liczba urodzeń pozostaje najsłabsza od II wojny światowej. Jak temu zaradzić? Powstał zespół doradczy „PL/AI Sztuczna inteligencja dla Polski”. Które zadania będą dla niego najistotniejsze? Odpowiedzi Iwona Wysocka szukała w audycji „Ludzie i Pieniądze” z Markiem Lewandowskim, rzecznikiem NSZZ „Solidarność”, oraz Markiem Trojanowiczem, prezesem BrainScan a.i.

– Powinniśmy cieszyć się z powodu położenia stępki, jednak przypominam 2001 rok, Leszka Millera, który brał udział w uroczystości położenia stępki pod Gawronem – jednym z kilkunastu okrętów – korwet nieco mniejszych od fregat. To był projekt AWS-u. Po AWS-ie przyszła Lewica, wzięła udział w uroczystości i na tym się skończyło. Z 16 jednostek zaplanowanych w programie powstała tylko jedna. Teraz jest to projekt – program poprzedników. Mamy świeżo upieczonego premiera, rząd, uroczystość położenia stępki – ta historia przeszkadza cieszyć się tym, co nas czeka. Gdzie byśmy byli dzisiaj, gdyby po Bałtyku razem z Finami czy Szwedami pływało kilkanaście korwet klasy Gawron, a do ich floty za chwilę dobiłyby fregaty dużo większe. Mam nadzieje, że wyciągniemy wnioski i tak nie będzie – stwierdził Marek Lewandowski.

– Serce mi podpowiada, by zgodzić się z przedmówcą. Staje mi przed oczyma raczej 1946-47 rok i nasze przygotowania do II wojny światowej. Znajduję tu pewną analogię. Wydaje mi się, że ogólny kociokwik zapanował od momentu wybuchu wojny na Ukrainie, tymczasem właściwie od 1989 roku jest „zjazd”, jeśli chodzi o myślenie strategiczne i geopolityczne Europy, paradygmat tego, że ktoś ze Stanów Zjednoczonych przyjedzie i nas obroni, który jest nieprawdą. Wydaje mi się, że teraz jedynym rozsądnym stanowiskiem Polski powinno być dbanie  o sojusz z Finlandia, Szwecją, krajami skandynawskimi, które czują ogromne zagrożenie ze strony Rosji i wydaje mi się, że taki pakt, z pominięciem Niemców, Francji byłby realny. Ja tego optymizmu nie podzielam. Rok 2026 wydaje mi się nierealny, natomiast rok 2031 to już może być za późno. Poza sprzętem mamy dużo do nadrobienia – przestrzegł Marek Trojanowicz.

Posłuchaj całej audycji:

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj