Bon energetyczny ma zrekompensować podwyżki cen prądu. „Na końcu ważna jest faktura”

(fot. RG)

We wtorek rząd ma zająć się projektem ustawy w sprawie „bonu energetycznego” – świadczenia pieniężnego, które ma zrekompensować podwyżki cen energii elektrycznej. Jakiej wysokości i do kogo trafi wsparcie?

W ustawie mogą znaleźć się także zapisy dotyczące regulacji cen gazu, które mają wzrosnąć od początku lipca, nawet o średnio 50-60 proc. w porównaniu do stawek z 2022 roku.

Jak mówił gość programu „Ludzie i Pieniądze”, ekonomista i prywatny przedsiębiorca dr Radosław Stojek, jest szansa na to, że zadziała urząd regulacji energetyki. – Prezes URE oceniając tzw. koszty uzasadnione, nie musi uwzględniać tego, po ile dany sprzedawca się zakontraktował i kiedy to zrobił – co zresztą nastąpiło w lutym, gdzie obniżył on już cenę z 318 zł na 290 zł – tłumaczył.

Jak dodaje przedsiębiorca Grzegorz Pellowski, najważniejszy jest końcowy efekt. – To nie ma znaczenia, czy prezes URE, czy ktokolwiek inny będzie to regulował. Dla mnie na końcu ważna jest faktura i to, żeby, powiedzmy, ta cena chleba była akceptowalna – dodał.

Ministerstwo klimatu chce, aby prezes Urzędu Regulacji Energetyki mógł obniżyć obecnie obowiązujące taryfy. Ceny na rynkach hurtowych spadają. Ministerstwo nie zgadza się na „nadmierne zyski państwowych spółek energetycznych kosztem obywateli i budżetu państwa”.

Michał Pacześniak/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj