Dwie dekady Polski w UE. „Długotrwały proces, polegający na dążeniu do scalenia kontynentu”

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

W specjalnym wydaniu audycji „Ludzie i Pieniądze” rozmawiamy o różnych aspektach związanych z dwudziestoma latami obecności Polski w Unii Europejskiej. Dziś Radio Gdańsk nadaje na żywo z Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego, gdzie odbywa się konferencja „Polska w Unii Europejskiej 2004-2024. Współpraca, osiągnięcia i wyzwania”.

Relację z konferencji, aktualizowaną na bieżąco, można przeczytać >>>KLIKNIJ TUTAJ. 

Pierwszym gościem Kuby Kaługi był prof. Dariusz Filar, który mówił o tym, jak wejście do Unii zmieniło nas jako ludzi i jak zmieniło nasze portfele.

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

– Dzisiaj świętujemy rocznicę uroczystości, która miała miejsce w Dublinie 1 maja 2004 roku. To był akt symboliczny, ale za tym symbolem kryje się złożony, długotrwały proces, polegający na dążeniu do scalenia kontynentu, nie tylko w sensie gospodarczym, ale również społecznym. Mieliśmy do nadrobienia 40 lat, bo dopiero rok 1989 otworzył nam pierwszą furtkę, by móc zmierzać w stronę łączenia się Europy. W gruncie rzeczy straciliśmy półwiecze: od 1939 roku do 1989 roku. Na nasz rozwój zostały nałożone mocne hamulce, które nie pozwalały w pełni cieszyć się uczestnictwem w rozwoju kontynentu. Po 2004 roku nastąpiło ogromne przyspieszenie: to widać, jeśli rozejrzymy się wokół siebie. Z zainteresowaniem patrzę na to, jak dzisiaj zachowują się moi studenci. Oni w gruncie rzeczy czują się w Europie, jak u siebie. Niezbędny jest wysiłek zmierzający do tego, by nasza obecność w Unii była bardziej stabilna i pełniejsza, bo tylko w tym układzie jesteśmy w stanie zapewnić sobie rozwój i bezpieczeństwo – zaznaczył prof. Filar.

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Posłuchaj rozmowy:

Nasze mobilne studio odwiedziła również Hanna Suchocka, prezes Rady Ministrów w latach 1992–1993. Jak przyznała była premier, proces akcesji nie był łatwy i wymagał podjęcia wielu działań.

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

– Byłam świadkiem czasów, kiedy musieliśmy toczyć bój o wejście do Unii Europejskiej. Na początku nie uświadamialiśmy sobie ogromu zapóźnienia i pracy, która nas czeka. Mieliśmy idealistyczne wyobrażenie, że nasza „Solidarność” wprowadziła nas do Europy i jesteśmy tam mile oczekiwani. Jednak powroty nigdy nie są takie same. Europa nie stała w miejscu i poszła w zupełnie nowym kierunku. Z euroentuzjazmu przeszliśmy w eurosceptycyzm, bo okazało się, że musimy się solidnie przygotować, by to nadgonić. Trzeba było niesamowitych wysiłków, by przekonywać społeczeństwo, że to nasz cel i tam musimy się znaleźć. Trzeba było pokazać priorytety i profity tego, co daje nam bycie we wspólnocie europejskiej. Pierwszą dekadę obecności Polski w Unii nazwałabym sprawdzaniem się Polski w Europie. Okazaliśmy się krajem, który zasługuje na duże uznanie w Europie. Nagle „trzasnęło”. W ośmiu minionych latach często musiałam słuchać o Polsce jako negatywnym przykładzie państwa, które nie rozumie istoty państwa prawa – zaznaczyła Hanna Suchocka.

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Posłuchaj:

Jak wyglądało minionych 20 lat w Unii Europejskiej z perspektywy obaw przed akcesją i obaw, które pojawiają się teraz? Na ten temat wypowiadał się prof. Leszek Balcerowicz, wicepremier w latach 1989-1991 oraz 1997-2000.

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

– Przed akcesją dominowało poparcie, przeważały oczekiwania pozytywne. Nie zostały one sfalsyfikowane przez doświadczenia, ponieważ wszystkie problemy, które wystąpiły w Polsce, nie pochodziły z Unii Europejskiej, ale ze złych rządów w Polsce, zwłaszcza w ostatnich ośmiu latach. Następuje zmiana, jeśli chodzi o praworządność i stosunek do Zachodu, ale nie widzę doraźnych pozytywnych zmian, jeśli chodzi o politykę gospodarczą. Powinno nastąpić odkręcenie tego, co PiS zepsuł: nacjonalizacji, dużego deficytu. Żeby w ogóle myśleć o wejściu do strefy euro, trzeba spełnić warunki, które są w interesie Polski. Nic nie zastąpi zorganizowanej i dobrze poinformowanej opinii publicznej w każdym kraju. Rola dobrego przywództwa polega na tym, by dotrzeć do ludzi, którzy mają mało czasu, by zajmować się sprawami ustroju. Trzeba zwalczać kłamstwa i demagogię – ocenił prof. Balcerowicz.

Posłuchaj całej rozmowy:

Kuba Kaługa rozmawiał również z Aleksandrem Kwaśniewskim, prezydentem Polski w latach 1995-2005. Jak zaznaczył gość audycji, przez ostatnich 20 lat Polska zmieniła się na lepsze, jednak obecnie pojawiają się nowe wyzwania.

(Fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

– Obchodzimy 20 lat wydarzenia historycznego. Nie mam wątpliwości, że wszyscy piszący historię Polski nawet za 100 lat będą uznawali 1 maja 2004 za wielki i ważny dzień. Oczywiście, były wyzwania w okresie przygotowawczym: musieliśmy zmieniać gospodarkę, reformować system sądownictwa, dostosować wiele reguł do standardów europejskich. Ta „praca domowa” została przez nas dobrze odrobiona i dała efekt taki, że 20 lat obecności Polski w Unii Europejskiej to sukces. Polska się zmieniła. Trzeba być ślepym, głuchym lub bardzo złośliwym, by nie zauważyć, jak wyglądają dziś polskie miasta, wsie, drogi, lotniska – podkreślał były prezydent.

– Żyjemy w niezwykle trudnym momencie. Należę do pokolenia, które było przekonane, że wojny już nie będzie, przynajmniej na kontynencie europejskim. Tę wojnę mamy nie dość, że na kontynencie, to właściwie obok. Jeśli Putinowi udałoby się wygrać, to mielibyśmy agresywną Rosję na Bugu, czyli bardzo blisko, a to niebezpieczne. Żyjemy też w świecie chaotycznym, bo toczy się walka o nową architekturę geostrategiczną. Chińczycy mają swoje ambicje, Rosjanie swoją imperialną politykę, Amerykanie starają się zachować pozycję. Unia Europejska jest jedyną odpowiedzią, by w nowej architekturze Europa miała znaczenie i się nie zgubiła. Do tego dochodzą takie zjawiska, jak zmiany klimatyczne czy kwestia konkurencyjności Europy – wyjaśnił Kwaśniewski.

Posłuchaj:

ua/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj