Nawet o 400 procent w ciągu roku wzrosły ceny frachtów morskich. To zdaniem ekonomistów może przełożyć się na globalny wzrost cen towarów o niecały punkt procentowy. O sytuacji rozmawiali goście audycji Iwony Wysockiej „Ludzie i Pieniądze”.
– Sytuacja jest dynamiczna. Od 8 tygodni, co tydzień wzrastają ceny. Na szczęście PLO ma dobre umowy, ale przydałyby się statki, żeby te towary przewozić – mówił prezes Polskich Linii Oceanicznych Wojciech Kodłubański.
– Może Czerwone i Kanał Sueski nie funkcjonują dla żeglugi oceanicznej, dla tych największych statków. One muszą omijać ten skrót, płynąć dookoła Afryki, co powoduje, że czas podróży z Chin do Azji wydłużył się o ok. 2 tygodnie. Trzeba więcej statków, aby obsłużyć tę samą trasę. Więcej statków wymaga większej liczby kontenerów, których nie ma – dodaje Adam Żołnowski, członek zarządu Baltic Hub.
Poprzednio ceny przewozów morskich rosły w trakcie pandemii. Wówczas w ciągu kilku miesięcy fracht drożał nawet o 300 procent.
Posłuchaj audycji:
oprac. puch