Donald Trump zapowiada wprowadzenie od drugiego kwietnia ceł na samochody, lekarstwa i półprzewodniki sprowadzane do Stanów Zjednoczonych. Uderzą one w Europę, a zwłaszcza w niemiecką branżę samochodową.
Jak mówiła w audycji „Ludzie i Pieniądze” Barbara Rusowicz z SAM Executive Search, pośrednio odczuje to też nasza branża przemysłowa.
– Nasz eksport do stanów to trzy procent – niewiele. Nasz eksport do Niemiec to jednak większość – podkreśliła.
– Te nasze interesy z Amerykanami nie są na jakimś bardzo znaczącym poziomie, który może wpłynąć i zachwiać w krótkim okresie polską gospodarką – tłumaczył Cezary Maciołek, prezes Grupy Progres.
– Numer jeden leków importowanych do Stanów jest Ozempic z Danii – życzę powodzenia. Jest to test dla Unii Europejskiej – jak bardzo jesteśmy solidarni w prowadzeniu polityki gospodarczej i jakie mamy transparentne, opracowane strategie na różne okazje – dodała Aleksandra Harasiuk, prezeska Dubajsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Społeczno-Kulturowego „Hevelius”.
Na początku cła mają wynieść 25 procent, potem mogą wzrosnąć. Rozmowę przeprowadziła Iwona Wysocka.
Posłuchaj audycji:
Odtwarzacz plików dźwiękowychaKa