– Palisz węglem, to jesteś odpowiedzialny za smog. Taki przekaz płynie ostatnio z polskich mediów. Warto postawić pytanie, jeżeli nie etażowe ogrzewanie węglowe to co w zamian? Tomasz Mania – Prezes Zarządu Stowarzyszenia Pomp Ciepła mówi że są cztery rozwiązania, a właściwie pięć. Tradycyjny piec etażowy jest cały czas w Polce najtańszy w zakupie i dość tani w eksploatacji, przez to najpopularniejszy. To jednak źródło niskiej emisji, w największym stopniu odpowiedzialne za zanieczyszczenie powietrza w naszych miastach. Tomasz Mania przytacza dane nie pozostawiające cienia wątpliwości. Wylicza się że 55-60% zanieczyszczeń odpowiedzialnych za smog pochodzi właśnie z niskiej emisji. Do tego 10-15% dodaje transport samochodowy. Reszta to wysoka emisja np. elektrociepłownie.
Co może zrobić przeciętny Kowalski, który pali w starym piecu etażowym i przyczynia się do zanieczyszczenia powietrza?
1. Przeprowadzić termomodernizację budynku co przyczyni się do zmniejszenia ilości spalanego paliwa.
2. Wymiana ogrzewania na elektryczne. Grzejniki elektryczne to nie jest duża inwestycja, ale trzeba liczyć się z wysokimi rachunkami za ogrzewanie. Lepsza od węglowej będzie też instalacja zasilana gazem. Gaz to wygoda, ale też wyższe rachunki.
3. Można też kupić nowy kocioł węglowy wysokiej generacji z zamontowanymi filtrami i systemem dopalania pyłów. Trzeba jednak przyznać, że taki piec kosztuje ponad 10 tysięcy złotych, gdy kocioł starego typu ma cenę 2-3 tysięcy złotych. Tomasz Mania postuluje nawet, żeby wprowadzić zakaz sprzedaży kotłów starego typu.
4. Dobrym rozwiązaniem jest też podłączenie się do miejskiej sieci ciepłowniczej, ale nie wszędzie są przy łącza.
5. Najlepsze rozwiązanie to zastosowanie pompy ciepła. W gęstej zabudowie miejskiej być może nie będzie to możliwe, ale w przypadku nowych inwestycji nie ma niczego lepszego. Pompa co prawda kosztuje, za to rachunki za ogrzewanie nie będą wysokie.