Gdy nasz reporter przyjechał do Ostoi właśnie wypuszczano na wolność wilgę. Ptak został przywieziony do ośrodka jako podlot. Miał uszkodzone pazurki. Po trzech miesiącach leczenia wilga odleciała do lasu. Takich historii z happy endem można opowiedzieć 10 tysięcy, tyle zwierząt wyleczono i oddano naturze w 8 letniej historii Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt OSTOJA w Pomieczynie.
Ostojowe historie Włodkowi Raszkiewiczowi opowiadała Aleksandra Mach. Na zdjęciu z rezydentem, krukiem Odynem. Fot.RG
Każdego roku ponad tysiąc zwierząt zostaje wyleczonych w Ostoi. Na zdjęciu wypuszczanie wilgi. Fot.Ostoja
Włodzimierz Raszkiewicz