Miejscowość nazywa się Kosciusko. Ale oni wymawiają to jak „Kazjesko”

W podróży przez południowe stany USA zatrzymujemy się w miasteczku Kosciusko w Missisipi. Miejscowi wymawiają tę nazwę KAZJESKO. Niektórzy wiedzą kto jest ich patronem, inni nie mają pojęcia i odsyłają do ratusza.

Ale jest niedziela i wszystko, oprócz baru „Outfielders” zamknięte. Barman Scott jest kopalnią wiedzy o rodzinnym mieście. Kosciusko znalazło się na liście 100  małych miast w USA, w których żyje się najlepiej. Liczy około 7 tysięcy mieszkańców, w okolicy jest 50 kościołów i ponad 30 stacji benzynowych. Nie tylko Tadeusz Kościuszko jest ważny dla miasteczka, tutaj urodziła się Oprah Winfrey.

Od Scotta dowiadujemy się, że od kilku lat mają pomnik generała Kościuszki. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności spotykamy przy pomniku jego autorkę, która przyjechała z mężem aż z Tennessee, żeby poddać generała niezbędnym zabiegom pielęgnacyjnym. Tracy H. Sugg podziwia polskiego bohatera amerykańskiej rewolucji. – Był wspaniały i nie mogę się doczekać, kiedy go spotkam w niebie – mówi oraz dodaje, że Tadeusz Kościuszko był bardzo przystojny. Ta krótka wizyta to także obrazek z życia amerykańskiej prowincji na południu, jakże innym od północnych czy zachodnich stanów USA.

Reportaż Małgorzaty Żerwe – „Kazjesko”.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj