PKP nie odda Szybkiej Kolei Miejskiej samorządowi województwa. Urzędnicy: „Lepiej byśmy nią zarządzali”

Rzecznik PKP SA Michał Stilger podkreśla, że spółka funkcjonuje bardzo dobrze, a przekazanie samorządowi większości udziałów nie wchodzi w rachubę. O pomyśle przejęcia Szybkiej Kolei Miejskiej rozmawiali goście programu Nie Tylko Metropolia w Radiu Gdańsk.
Pomorskie samorządy chcą przejąć Szybką Kolej Miejską od PKP. W poniedziałek te zrzeszone w Obszarze Metropolitalnym Gdańsk-Gdynia-Sopot podpisały list poparcia, który trafi do Warszawy, do rządu oraz władz PKP. – Nie ma potrzeby zmieniać struktury właścicielskiej PKP Szybkiej Kolei Miejskiej. Tym bardziej obecnie, gdy przewoźnik ten bardzo dobrze wywiązuje się z postawionych przed nim zadań, obsługując połączenia w aglomeracji trójmiejskiej oraz część tras regionalnych w województwie pomorskim. Warto podkreślić, że spółka PKP SKM jest także operatorem na należącej do samorządu województwa Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, zapewniając połączenia m.in. z lotniskiem w Gdańsku oraz Kartuzami – stwierdził Michał Stilger.

– W kontekście pojawiających się po zaprezentowaniu stanowiska Zarządu Stowarzyszenia Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot publikacji warto zaznaczyć, że PKP SKM nie jest spółką „zarządzaną z Warszawy”. Jej siedziba znajduje się w Gdyni, tam też zasiada zarząd, który ściśle współpracuje z władzami samorządowymi różnych szczebli. PKP SKM jest otwarta na wszystkie inicjatywy związane z poprawą dostępności oferty kolei dla mieszkańców Pomorza. Dzięki temu pasażerowie mogą korzystać np. ze zintegrowanych biletów emitowanych przez Metropolitalny Związek Komunikacyjny Zatoki Gdańskiej. Sama spółka jest nie tylko ważnym przewoźnikiem, z którego usług każdego dnia korzysta wielu mieszkańców aglomeracji i turystów, ale także istotnym podmiotem (np. pracodawcą) na gospodarczej mapie Trójmiasta – podkreślił.

Czemu taka operacja miałaby służyć i co na tym zyskają pasażerowie oraz czy to w ogóle realne? O to pytał prowadzący audycję Nie Tylko Metropolia Przemysław Woś. Jego gośćmi byli: Ryszard Świlski – członek zarządu województwa pomorskiego, Kazimierz Koralewski – szef klubu radnych PiS w Gdańsku oraz Michał Glaser – dyrektor biura Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot.

– To nie jest nowy pomysł, myślimy o tym od 10-12 lat. Jako samorząd regionalny chcemy wziąć odpowiedzialność za to, co się dzieje w naszym regionie. Nie boimy się odpowiedzialności, a z nią wiąże się też odpowiadanie za transport publiczny. Oczekiwania pasażerów są takie, żeby ten transport rósł w siłę. Mamy 10 proc. udziałów, a jeśli jest jakikolwiek temat związany z SKM, to ludzie pukają do naszych drzwi, a nie do PKP. Dlatego chcemy wziąć za to odpowiedzialność. Przykładem może być lotnisko, które się rozwija oraz Pomorska Kolej Metropolitalnych. SKM może działać lepiej – podkreślał Ryszard Świlski.

Inne zdanie ma Kazimierz Koralewski. – Samorząd gdański nie zawsze radzi sobie z komunikacją miejską. Patrzymy na to w jakim stanie jest tabor, brakuje kierowców. SKM zasługuje na umowę wieloletnią i nie rozumiem, dlaczego samorząd województwa nie chce jej podpisać. To dałoby samofinansowanie, można by było kupić tabor i odbyłoby się to z korzyścią dla mieszkańców – mówił.

– Podstawowym celem jest zadowolenie mieszkańca. Jako samorząd lokalny, jeśli chcemy zrobić lepszą i szybszą kolej, musimy przejąć większościowe udziały. Świetnym przykładem jest lotnisko, bo można założyć, że gdyby nie przejęcie przez samorząd, to pakiet inwestycyjny nie byłby tak zarządzany, a lotnisko nie byłoby na 3 miejscu w Polsce. Nie widzę kontrargumentów, dlaczego mielibyśmy nie przejmować SKM – stwierdził Michał Glaser.
 
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj