Czy Tczew poszerzy swoje granice? Prezydent miasta: „Przed nami jeszcze daleka droga”

Miasta chcą powiększać się o sąsiadujące z nimi obszary wiejskie. Skąd taka potrzeba i co mogą zrobić gminy, którym grozi utrata najbardziej atrakcyjnych terenów? O tym rozmawiali samorządowcy w audycji Nie tylko metropolia.

Gośćmi Wojciecha Stobby byli prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki, zastępca wójta gminy wiejskiej Tczew Tomasz Urbański i zastępca wójta gminy wiejskiej Słupsk Adam Jaśkiewicz. 

– Mimo że nie doszło do powiększenia granic Słupska, to my wychodzimy z założenia, że trzeba współpracować i się wspólnie rozwijać. Na szczęście nam to się udaje. Rzeczywiście budziło to dużo kontrowersji, ale też spowodowało mnóstwo pracy po obu stronach – mówił Adam Jaśkiewicz.

Coraz głośniej o zmianie granic administracyjnych mówi się też w Tczewie. Chodzi o przyłączenie sołectwa Rokitki. 

– W porównaniu ze Słupskiem jesteśmy daleko w tyle, jeśli chodzi o ten temat. Na razie jesteśmy na etapie ogłaszania tego problemu osobom, które mieszkają na terenie gminy, płacą tam podatki, ale korzystają też z usług miasta Tczewa. W związku z tym mieszkańcy miasta płacą po części za mieszkańców poszczególnych sołectw. To jeden z argumentów za zmianą granic – mówił Mirosław Pobłocki. 

– Według moich informacji mieszkańcy Rokitek opowiedzieliby się za pozostaniem w gminie wiejskiej Tczew. Kiedyś to była wieś rolnicza, teraz oczywiście jej nie przypomina. Jednak to co się udało zmienić, czyli nowe drogi, przyzwoite chodniki osiągnięto nakładami gminy, a nie miasta. Miasto coraz bardziej ogranicza dotowanie mieszkańców gminy, dlatego myślę, że nie będą chętni do zmian granic – dodał Tomasz Urbański. 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj