Polski Chór Kameralny Schola Cantorum potrafi zaśpiewać wszystko. „Ludzki głos to instrument”

(Fot. Agencja KFP/Krzysztof Mystkowski)

W audycji „Podwieczorek Mistrzów” Konrad Mielnik gościł Jana Łukaszewskiego – dyrygenta, pedagoga, dyrektora naczelnego i artystycznego jedynego w swoim rodzaju Polskiego Chóru Kameralnego Schola Cantorum Gedanensis.

Chór prowadzony przez gościa Radia Gdańsk szczyci się tym, że potrafi zaśpiewać praktycznie każdy utwór. – Po prostu uważam, że ludzki głos to również instrument. Jeżeli mamy orkiestrę smyczkową czy instrumentów dętych, drewnianych albo blaszanych, tak samo możemy mieć orkiestrę ludzkich głosów, tylko trzeba traktować to jak orkiestrę, a nie tak po prostu, że nauczyliśmy się śpiewać, wydajemy głos. Moja świętej pamięci profesor, Halina Mickiewiczówna, mówiła o takich śpiewakach „wydalacz dźwięku”. Tutaj nie chodzi o taki rodzaj emisji, tylko o to, żeby wykonywać muzykę harmonicznie, bardzo czysto i szukać wszystkich problemów artykulacyjnych, które są zawarte w partyturze utworu, jak jest w różnego rodzaju orkiestrach. Każdy dźwięk, fraza, motyw są kształtowane. Po prostu robimy tak, jakbyśmy grali, a nie śpiewali – wyjaśniał.

Rozmówca Konrada Mielnika przyznał, że byłoby trudno oszacować liczbę autorów, po których repertuar sięgał. – Wiem, że mamy przeszło 700 prawykonań, to utwory wykonywane przez zespół po raz pierwszy. Wykonujemy konkursowe utwory młodych kompozytorów. Czasem kompozytor napisał utwór, ale nikt go jeszcze nie wykonywał, więc wykonuję go ja. Jeśli chodzi o utwory pisane specjalnie dla chóru, to chyba większość prawykonań, i to wielkich kompozytorów, jak choćby Penderecki, Kilar, Górecki, Koszewski, Twardowski, Łuciuk. To największe polskie nazwiska, przynajmniej tych, którzy pisali na chór, bo wykonywaliśmy, a nawet nagraliśmy także muzykę Lutosławskiego, ale to były pieśni w opracowaniu na chór, ponieważ Lutosławski nie pisał na chór – tłumaczył.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj