Dla dziecka obecność w szpitalu może być przyczyną stresu związanego ze strachem i nieznanym otoczeniem. Z tych samych powodów rodzice również często czują się zestresowani. Dodatkowo opiekunowie małych pacjentów często winią się za to, że ich dziecko znalazło się w takiej a nie innej sytuacji. Jak oswoić ze szpitalem małych chorujących oraz towarzyszących im dorosłych? Jakiego języka używać, by wytłumaczyć medyczne procedury? Z pomocą śpieszą psycholożki i wolontariuszki Szpitali Pomorskich, które wspólnie stworzyły książeczkę ,,Tulaśna Tula w szpitalu”.
– Rodzic w szpitalu nie powinien uspokajać dziecka słowami ,,nie będzie bolało” lub ,,to tylko na chwilę”. Nie powinien składać takich obietnic, skoro nie ma gwarancji. Dziecko poczuje się okłamane. Zamiast tego lepiej, by powiedział: „Jestem z tobą. Jesteś w dobrych rękach” – wyjaśnia koordynator wolontariuszy i psychologów w Szpitalu Specjalistycznym w Wejherowie, psycholog Małgorzata Majorek.
W „Pogotowiu Psychologicznym” o pracy z dziećmi i ich rodzicami na oddziałach dziecięcych opowiedziały także pozostałe autorki książki: Marta Zawadzka-Zboś, Diana Fryc i Aleksandra Piątek.
Książka „Tulaśna Tula w szpitalu” jest bezpłatnie rozdawana wszystkim pacjentom na oddziałach dziecięcych w szpitalach zarządzanych przez Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego.
Tatiana Slowi/vn