Do Polski docierają kolejne transporty z amerykańskimi żołnierzami i sprzętem. To jeden z kluczowych elementów wzmacniania wschodniej flanki NATO. Na ten temat Robert Silski rozmawiał z prof. Arturem Kozłowskim, prorektorem Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku.
W Polsce ma stacjonować 1017 amerykańskich żołnierzy, pojawi się też 350 żołnierzy z Wielkiej Brytanii. W gotowości pozostaje kolejnych 8,5 tys. żołnierzy USA.
– To zdecydowanie prewencja, chodzi o symbole. Rosja zgromadziła przy granicy z Ukrainą około 100 tys. swoich żołnierzy. Mimo retoryki Kremla jest to wysoce prawdopodobne przygotowywanie się, a przynajmniej straszenie frontalnym atakiem na Ukrainę. Te liczby, w stosunku do liczb, które Amerykanie symbolicznie wysyłają do Polski, pokazują, że Stany Zjednoczone nie boją się konfrontacyjnej postawy. Nie doszukiwałbym się tu jednak próby balansowania liczbami do równego rachunku, a raczej do sygnału, że będziemy respektować porozumienia z NATO – podkreślał prof. Artur Kozłowski.
ua