Wojna trwa nie tylko w „realu”, ale również w internecie. Ekspert: ataki występują codziennie

(Fot. Unsplash)

Pełnowymiarowa agresja Rosji na Ukrainę trwa ponad rok. Od początku 2022 roku Ukraina odnotowała ponad pięć tysięcy wrogich cyberataków. W Polsce aktywność hakerów także jest zauważalna. W audycji „Pomorze Polska Europa” Robert Silski rozmawiał o bezpieczeństwie, nasilających się cyberatakach ukierunkowanych na ważne, strategiczne instalacje oraz wojnie dezinformacyjnej w internecie z dr. habilitowanym inżynierem Rafałem Leszczyną z Politechniki Gdańskiej.

Dr Leszczyna podkreślał, że z cyberatakami mamy do czynienia bardzo często, chociaż w ich przypadku zawsze trzeba liczyć się z pewną dozą niepewności. – Widzimy je właściwie codziennie. Przede wszystkim to ataki związane z dezinformacją, to podstawowa linia ataku w cyberwojnie. Z drugiej strony słyszymy o atakach ukierunkowanych na infrastrukturę krytyczną czy organizacje. To pewne doniesienia medialne, atakujący nie potwierdzą tego, że to oni zaatakowali daną instytucję czy organizację. Sprawnych hakerów ma zarówno Rosja, jak i Ukraina wraz z jej sojusznikami, którzy starają się jej pomóc – podkreślał.

Wspomniana niepewność wynika z braku oficjalnych danych. – Nie spotkałem się z oficjalnymi danymi mówiącymi, które infrastruktury czy firmy zostały zaatakowane w ramach operacji wojennych, więc nie mogę powiedzieć, czy, jeśli doszło do ataku, był to rezultat działań cyberwojennych. Wiemy, że występują ataki i często przypisuje się je do cyberwojny, natomiast mocno naświetlony jest fakt, że trwa wojna dezinformacyjna. Koń, jaki jest, każdy widzi, a jeżeli coś widzimy, mamy potwierdzenie, że to jest. Dezinformacje strony rosyjskiej dochodzą do Polski i na Ukrainę, są służby, które z tym walczą, i różne zapisy Komisji Europejskiej – wskazywał ekspert.

Gościem Aleksandry Trembickiej był z kolei Gilles Quentel, który opowiedział o urokach rodzinnej Bretanii.  – Bretania była bardzo biednym krajem. Leży daleko od centrum Europy. Myślę, że to jest powodem, dla którego kraj był biedny przez praktycznie całą swoją historię. Teraz mamy dużo turystów, ale to też jest problem, bo z powodu braku pracy w Bretanii pozostali starsi ludzie i ciągle pada, więc mogą oni przyjeżdżać tylko latem. Najpiękniejszą częścią kraju jest zachodnie południe. To akurat mój kraj, który jest bardzo ładny i bardzo różni się od pozostałych części Francji. To krajobrazy, które można zobaczyć w Irlandii albo na południu Anglii – opowiadał.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj