Wizyta u weterynarza? „Nie mówmy psu, że pan doktor zrobi ałka. Zwierzak wpadnie w histerię”

– Dajmy lekarzowi spokojnie, w ciszy zbadać naszego pupila. Oszczędzimy nerwów psu, weterynarzowi i sobie – przekonywała w Radiu Gdańsk Agnieszka Kępka.

Audycję Psie Porady prowadził Tomasz Olszewski.

PIES W POCZEKALNI

– Wśród psiarzy drugie miejsce w księdze rekordów głupoty zajmują ludzie, którzy chcą zaprzyjaźnić psy w poczekalni do gabinetu weterynaryjnego. „A mój piesek nic nie zrobi, a mój kot lubi to i tamto”. Pamiętajmy, że nie każdy zwierzak przyszedł tu tylko na szczepienie czy zwykłe badanie. Kontakt z chorym psem może nie wyjść mu na zdrowie – mówiła Agnieszka Kępka. – Poczekalnie zazwyczaj są małe i często są tam tłumy. Jeśli ktoś nie wyraża zgody, nie podchodźcie do drugiego psa. Przy tym napięciu, zwierzak może wybuchnąć niespodziewaną agresją, której nigdy wcześniej nie okazywał.

KOT PRZEŻYWA TRAUMĘ

– Dużo ludzi jest z kotami, ptakami i chomikami. Proszę nie pozwalać psu, by zaglądał na przykład do pojemnika z kotem. My nie wiemy, co on zrobi. Ten kot przeżywa traumę jak pies wtyka do niego nos. Jeśli pojemnik jest plastikowy, kociak jest bezpieczny, ale w miękkich torbach atak może się źle skończy. Musimy trzymać psa, żeby nie sprawiał nikomu kłopotu.

PIES U LEKARZA

Agnieszka Kępka bardzo pozytywnie wypowiada się o pracy weterynarzy. – Mam szczęście do wspaniałych weterynarzy. Doceniam to, że taki lekarz musi być kardiologiem, chirurgiem, ortopedą, położnikiem i do tego zna tyle gatunków zwierząt. Jaką wiedzę muszą mieć ci ludzie? – zastanawiała się w Radiu Gdańsk.

PAN DOKTOR ZROBI CI AŁKA

Behawiorystka przestrzegała przed nadmiernym współczuciem dla psa podczas wizyty u weterynarza. – Najgorsze jest, jeśli krzyczymy do psa: „O jejku, pan doktor zrobi ci teraz ałka, będzie bolało”. Psy wpadają wtedy w histerię. Lekarz musi wtedy poradzić sobie nie tylko z przestraszonym psem, ale także z właścicielem. Trzeba nauczyć psa jednego polecenia, typu „operacja” lub „badanie”. Taką komendę powinniśmy używać w domu przy obcinaniu psu paznokci czy myciu łapek. To jest krótka piłka – radziła Agnieszka Kępka. – U weterynarza stawiamy psa, nie niuniamy psa, nie rozpływamy się nad nim. Wtedy lekarzowi będzie o wiele łatwiej.

– Lekarz zakłada słuchawki. Bada psa, a my do niego mówimy w tym czasie. W taki sposób nie dajemy mu w spokoju i ciszy zbadać psa. A to przecież tak ważne, by on mógł postawić właściwą diagnozę – dodała behawiorystka.

Posłuchaj audycji:

Anna Michałowska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj