– Polacy mają gust i zmienia się to na lepsze. Inspirujemy się modą z zachodu i powoli przenosimy ją na nasze ulice. Na pewno wzrasta poziom odwagi, bo na ulicach jesteśmy odważniejsi, bardziej kolorowi, przestajemy patrzeć na siebie krzywo, jeśli ktoś jest inaczej ubrany. Ale czy można mówić o polskim stylu jako takim? Raczej nie – mówi Dorota Cząstka, organizatorka targów mody Polfash Bramee.
– Polacy definitywnie mają swój styl. Takie marki jak np. moja, czyli produkujące „dzikie” rzeczy na indywidualne zamówienia nie miałyby racji bytu, gdyby nie to, że my – Polacy coraz chętniej poszukujemy i bawimy się modą. Dzięki temu takie marki jak moja mogą się rozwijać – podkreśla Marcelina Rozmus-Prinz – założycielka marki Mana Mana.
W weekend 22 i 23 kwietnia w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku odbyła się już piąta edycja targów mody Polfash Bramee. To święto polskich większych i mniejszych projektantów mody, spotkania z gwiazdami mody (Gosia Baczyńska, Lidia Kalita) oraz możliwość zakupienia projektów polskich twórców mody. Dlaczego akurat Gdańsk a nie Warszawa, gdzie moda ma się najlepiej?
– W Warszawie już to wszystko mają, my jesteśmy potrzebni tam, gdzie mamy pokazać, uświadomić i trafić do nowych ludzi – przekonuje Dorota Cząstka, która nie tylko organizuje targi Polfash Bramee ale również prowadzi studio kreatywne Hiday.
Polska moda stoi „małymi” projektantami, ale jak to zrobić, by przebić się na rynku? Jak pomóc młodym projektantom zaistnieć w świadomości Polaków? O tym wszystkim Ewelina Potocka rozmawiała w audycji Radio Trendy.