Przed tysiącami lat na tereny dzisiejszego Pomorza przywędrowały ludy rolnicze z Bałkanów. Spotkały żyjącą tu społeczność zbieracko-łowiecką. Czy była między nimi przyjaźń, czy wojna? Na to pytanie oraz wiele innych odpowiadał w Radiu Gdańsk prof. dr hab. Lech Czerniak z Zakładu Archeologii Pradziejowej w Instytucie Archeologii i Etnologii Wydziału Historycznego Uniwersytetu Gdańskiego, badacz okresu neolitu.
W rozmowie z Joanną Matuszewską wyjaśniał m.in., jak to się stało, że ludzie z myśliwych stali się rolnikami. – Ludy rolnicze przywędrowały do Europy około 5,5 tys. lat przed Chrystusem z obszaru Kotliny Karpackiej i Bałkanów. Ich ślady odkryliśmy m.in pod Pelplinem. W ciągu kolejnych 300 lat te społeczności skolonizowały ogromny obszar, od zachodniej Ukrainy aż po Francję – tłumaczył profesor.
– Na północy Europy rolnicy spotkali łowców. Szukamy informacji co tam się wtedy wydarzyło, czy to była przyjaźń czy wojna. Na razie bardzo mało na ten temat wiemy. Ale musiało dochodzić do konfliktów, bo ludy te miały zupełnie odrębną etykę. Rolnicy uprawiali ziemię i hodowali bydło. Łowcy z kolei uważali, że to co daje natura należy do wszystkich i mogą polować np. na krowy hodowane przez rolników.
– Dzięki badaniom DNA i odkryciom archeologów wiemy także, że już na tym etapie, te 5 tys. lat temu dochodziło do małżeństw między obiema grupami. Czyli ich stosunki szły raczej w kierunku koegzystencji, a nie eksterminacji – wyjaśniał archeolog.
Prof. Lech Czerniak opowiadał też o pracach badawczych w Objezierzu w woj. zachodniopomorskim, gdzie odkryte zostało centrum ceremonialne, zwane rondelem. Odkryto je dzięki zdjęciom, które wykonał motolotniarz.
Autor: Joanna Matuszewska