– Problem otyłości u dzieci narasta. W Polsce dotyczy 20 procent dzieci i rośnie- mówił dr hab. Michał Brzeziński, lekarz pediatra, gastroenterolog dziecięcy z Katedry i Kliniki Pediatrii, Gastroenterologii, Alergologii i Żywienia Dzieci GUMed, klinicysta pracujący w oddziale pediatrycznym szpitala Copernicus w Gdańsku.
– Jest sporo badań dotyczących przyczyn otyłości u dzieci. To przede wszystkim środowisko, które nie pomaga w utrzymaniu prawidłowej masy ciała, w tym czynniki czynniki psychologicznie, psychospołeczne i rodzinne. Kolejny powód to niewielka, ale jednak istniejąca podatność genetyczna.
Jednak na pierwszym miejscu są nieprawidłowe zachowania żywieniowe i dotyczące aktywności fizycznej. Znaczenie ma też brak prawidłowych wzorców i wsparcia w posiadaniu prawidłowych wzorców oraz umiejętności w radzenia sobie z problemami – mówił Michał Brzeziński.
W rozmowie z Joanną Matuszewską podkreślał, że otyłość to choroba występująca rodzinnie. – Ponad 80 procent naszych pacjentów ma rodziców z otyłością. Dlatego leczyć trzeba całe rodziny. Trzylatek nie kupuje sam słodyczy, on dostaje do jedzenia to, co mu przygotują dorośli. Trzeba mieć świadomość, że dziecko, które zje dwa batoniki, dokłada sobie do diety dwie porcje obiadowe. Jeden batonik ma tyle kalorii, co porządny obiad – tłumaczył specjalista.
Dr hab. Michał Brzeziński tłumaczył, że dzieci się nie „odchudza” a leczy z otyłości. – Nieleczona otyłość grozi powikłaniami jak cukrzyca, nadciśnienie czy depresja. Z naszych gdańskich badań wynika, że dziecko 6-letnie z otyłością, ma prawie 80-procentowe prawdopodobieństwo, że będzie otyłym nastolatkiem. Natomiast otyły nastolatek w ponad 80 procentach ma szansę, że będzie otyłym dorosłym – mówił dr Brzeziński.