– Chirurgia to nie jest to samo co medycyna estetyczna, mówił w Radiu Gdańsk dr hab. Jerzy Jankau, kierownik Kliniki Chirurgii Plastycznej w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku oraz Gdańskim Uniwersytecie Medycznym. Przestrzegał przed operacjami plastycznymi w krajach azjatyckich.
– Tymi operacjami w mediach społecznościowych często chwalą się celebryci. Jednak jeśli dojdzie do powikłań, trzeba się liczyć z tym, że lekarze w Polsce niechętnie je leczą. Jest taka zasada, że każdy chirurg plastyk odpowiada za swoją pracę. Jeśli pacjent operuje się zagranicą, powikłania powinien leczyć u tego, kto go operował. Tymczasem często to utrudnione – tłumaczył lekarz w rozmowie z Joanną Matuszewską.
Dodał, że niechęć do leczenia powikłań po operacjach zagranicznych wynika m.in z braku informacji jaki był zakres zabiegu, co zostało zrobione, jakimi metodami. – Lekarz pomoże natomiast zawsze, jeśli zagrożone jest życie pacjenta – mówił prof. Jankau.
Jerzy Jankau opowiadał też o chirurgii plastycznej, jako dziedzinie medycyny przywracającej funkcje organizmu, utracone w wyniku chorób bądź wypadków. – To nie są „fanaberie” i pogoń za upiększaniem, odmładzaniem. To głównie operacje rekonstruujące części powłok ciała, np. nosów, rozszczepu podniebienia czy też przeszczepy skóry po poparzeniach, albo rekonstrukcje piersi u kobiet operowanych z powodu raka.