Jak spać, żeby wstać wypoczętym? „To nie wyłączenie mózgu, a przestawienie go w inny tryb”

(Fot. Radio Gdańsk)

Czym jest dobry sen? Pytanie może banalne, ale tak bardzo istotne w naszej codzienności. Bezsenność dotyka 35% osób w naszym kraju. Na nadmierną senność skarży się ponad 7% populacji. Dlaczego ludzie mają problem ze spaniem? – Czynniki cywilizacyjne mają na to duży wpływ – wyjaśnia specjalista.

Gościem Joanny Matuszewskiej był prof. dr hab. Mariusz Siemiński, kierownik Katedry i Kliniki Medycyny Ratunkowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, koordynator Klinicznego Oddziału Ratunkowego, kierownik Klinicznego Oddziału Ratunkowego w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku, lekarz specjalista medycyny ratunkowej, lekarz specjalista neurolog i lekarz specjalista medycyny snu.

– Gdybym na wszystkie problemy, które dotyczą snu, mógłbym odpowiedzieć jednym zdaniem, to spotkalibyśmy się w Oslo, a dokładnie w Komitecie Noblowskim. Pytanie jest bardzo złożone i dotyczy funkcjonowania wielu aspektów naszego organizmu. Zaczynamy od poziomu genetycznego, przez nasz układ hormonalny, aż do tego, jak jest zbudowany i funkcjonuje nasz ośrodkowy układ nerwowy – tłumaczy prof. dr hab. Mariusz Siemiński.

JAK SPAĆ LEPIEJ?

My też możemy mieć wpływ na nasz sen. Czasami wystarczy wymiana materaca, ale higiena snu też jest istotna.

– Na to jak śpimy, nakłada się cała strefa cywilizacyjna i kulturowa. Czy w sypialni mamy ciemność? Według badań epidemiologicznych, wzrasta rozpowszechnianie się bezsenności. Kładąc się spać, wyjrzyjmy przez okno. Porównajmy, jak wygląda to w Gdańsku, a jak wygląda to gdzieś w domku na kaszubskiej wsi. To zupełnie inny rodzaj ciemności. Większość naszej populacji mieszka w miastach, gdzie ciemna noc właściwie nie występuje. Źródłami światła są latarnie, reklamy i samochody. Cały czas do naszych oczu docierają bodźce świetlne – precyzuje gość audycji.

– Takie ciemność i cisza, których doświadczali nasi pradziadowie, są dla nas nieosiągalne. Czynniki cywilizacyjne wpływają negatywnie na nasz sen. To nas rozbudza – tłumaczy.

SEN TO NIE JEST WYŁĄCZENIE KOMPUTERA

Bezsenność jest chorobą. O tym mówi się dopiero od kilkunastu lat, ale problem jest coraz bardziej poważny.

– To dotyczy wielu osób. Bardzo dużą krzywdę robimy sobie sami. Bezsenność jako choroba istnieje od lat 70. Wcześniej była postrzegana przez kontekst bycia objawem innych chorób. Mówiono, że wynika z chorób psychicznych, depresji. Oceniano, że jest konsekwencją złego stanu somatycznego – mówi prof. dr hab. Mariusz Siemiński.

– Do połowy ubiegłego stulecia na sen patrzono w sposób dziwny. Dzisiaj moglibyśmy to porównać do wyłączenia komputera. Zasypiamy i nic się nie dzieje, a my nie funkcjonujemy. Dopiero badania, które były możliwe od lat 50. dostarczyły nam olbrzymią ilość informacji na temat tego, jak aktywnym procesem jest sen. To nie jest wyłączenie mózgu, a przestawienie go w zupełnie inny tryb działania – precyzuje.

Posłuchaj całej rozmowy:

Joanna Matuszewska/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj