30 lat temu jako pierwszy na Pomorzu przeprowadził operację replantacji odciętego kciuka. Co od tego czasu zmieniło się dla pacjentów? Jakie dziś są perspektywy dla osób po urazach kończyn, wymagających replantacji? Między innymi o tym mówił w w Radiu Gdańsk prof. Tomasz Mazurek, który był gościem Joanny Matuszewskiej w audycji „Radiowo-Naukowo”.
Dr hab. Tomasz Mazurek, prof. Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego jest specjalistą ortopedii i traumatologii ruchu, wynalazcą sztucznego ścięgna oraz kierownikiem Katedry Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu GUMed i Klinicznego Oddziału Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu w Szpitalu im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku.
30 lat temu przeprowadził pierwszą na Pomorzu replantację kciuka. W rozmowie przyznał, że dokładnie pamięta pacjenta i całą sytuację. Było to dla niego niezwykłe przeżycie. – To była pierwsza w naszym regionie replantacja dotycząca małej części ciała, czyli palca. W Gdyni był taki ośrodek, gdzie udało się kilka lat wcześniej przyszyć całą rękę. Jeśli chodzi o kciuk, to w grę wchodzi mikrochirurgia – mikroskopy, specjalna technika operacyjna. Dlatego było to dla nas niezwykłe wydarzenie – wspominał specjalista.
Dr hab. Tomasz Mazurek mówił także m.in. o tym, co jest w replantacji najtrudniejsze, co zrobić z amputowaną kończyną, ile mamy czasu, żeby mieć szansę na jej uratowanie oraz czy udaje się odzyskać 100 procent jej funkcji.
– Najważniejsza sprawa w zamieszaniu po takim wypadku, to zatamować krwawienie i znaleźć amputowaną część kończyny. Nie należy jej wkładać do lodu, bo zamarznie i nie będzie się nadawać do replantacji. Taki np. palec trzeba zabezpieczyć w temperaturze kilku stopni. W Polsce jest kilka placówek prowadzących dyżur replantacyjny. To tam powinien trafić taki pacjent. Na dotarcie i rozpoczęcie operacji jest kilka godzin – mówił profesor.
Posłuchaj całej audycji:
aKa