Freestyle nie jest wyzywaniem się, tak jak boks nie jest mordobiciem. Rozmowa przed eliminacjami WBW

(fot. Bitwa o Południe)

– Każdy, kto zasmakował sportów walki, docenia tych, którzy potrafią bić się zawodowo. To samo jest z freestyle’em. Trzeba mieć umiejętności, odpowiednią technikę, ale też być niezwykle błyskotliwym, by w chwilę wymyślić rym – mówił w audycji Rap na Fali w Radiu Gdańsk Michał Baszuro, czyli Pan Michau, wcześniej znany z trójmiejskiego grania rockowego, a dziś z bitew freestyle’owych. W sobotę 20 kwietnia w gdyńskim Klubie Ucho weźmie udział w XVIII edycji eliminacji WBW – historycznie najbardziej prestiżowej imprezy wolnostylowej w kraju.

Freestylem zajmuje się dopiero od 2,5 roku, a już zdążył zająć II miejsce w Bitwie o Kujawy, III miejsce w Bitwie o Stocznię, wziąć udział w eliminacjach WBW czy słynnej Bitwie o Południe. W Rapie na Fali Michał Baszuro przyznał, że o przejściu z muzyki rockowej do hip-hopu zdecydował przypadek, a początki były trudne. – Rap zawsze był zupełnie obcą mi kulturą, czułem w tej muzyce dużo złości. Metal i rock oznaczał dla mnie więcej tolerancji i miłości. Pewnego dnia przypadkowo trafiłem na filmik z bitwy na WBW. Zafascynowała mnie. Przecież nie da się tak improwizować! – wspomina.

– Stwierdziłem, że spróbuję, ale czułem się głupio, że mi nie wychodzi. Postanowiłem jednak, że będę freestajlował, a jestem uparty i nie lubię półśrodków. Przez rok nawijałem tylko w domu. Miłość do freestyle’u zaczęła mną rządzić. Możliwość improwizowania zawsze jest świetna. To moment, gdy mówisz, a nie zastanawiasz się, co mówić. Freestyle podbił moje serce pod kątem wyrażania siebie i swobody ekspresji. Pozwala mi wypluwać myśli i emocje. Pokonałem wiele kompleksów, m.in. związanych z głosem, którego wcześniej się wstydziłem. Ćwiczyłem codziennie i chciałem z kimś to dzielić, więc przełamałem się i zacząłem chodzić na imprezy, poznałem wielu freestajlowców. Całkowicie w to wsiąkłem. Moja pierwsza bitwa odbyła się w grudniu 2022. Była to Bitwa o Stocznię – opowiada Pan Michau.

FREESTYLE SZTUKĄ WALKI NA SŁOWA

Gość Rapu na Fali przyznał, że na początku przygody z pojedynkami na słowa spotykał się z różnymi reakcjami otoczenia. – Ludzie mówili, że przecież to zajawka dla młodych, trochę takie wyzywanie się. Ten sposób myślenia jest podobny do myślenia, że boks oznacza mordobicie. Przecież wystarczy raz pójść na trening bokserski, by w sekundę zrozumieć jak trudna to sztuka. Jak trzeba być sprytnym, inteligentnym i ile lat treningu poświęcić, by ograć kogoś na ringu. Każdy, kto zasmakował sportów walki, docenia tych, którzy potrafią bić się zawodowo. To samo jest z freestyle’em. Trzeba mieć umiejętności, odpowiednią technikę, ale też być niezwykle błyskotliwym, by w chwilę wymyślić rym – przekonywał Michał Baszuro.

Więcej o XVIII edycji WBW Freestyle Battle: https://wbw2024.pl/

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj