Solidarność zawiesiła swoją działalność w Europejskim Centrum Solidarności. Władze związku mówią, że to upolityczniona instytucja, która dzieli, zamiast łączyć. Solidarność wycofała się z Rady ECS i Rady Historycznej ECS, gdzie miała dwóch przedstawicieli.
Gośćmi Joanny Stankiewicz w audycji Samorządowy Piątek byli Karol Guzikiewicz (PiS) – radny Sejmiku Pomorskiego, wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność Stoczni Gdańskiej i Bogdan Oleszek (KO) – radny Miasta Gdańska oraz członek NSZZ „Solidarność”.
Karol Guzikiewicz stwierdził, że ECS jest polityczną instytucją. – Wszystko zaczęło się 10 lat temu. Mówiliśmy, że na wzór Muzeum Muru Berlińskiego potrzebujemy coś zbudować w Polsce, żeby uświetnić nasze osiągnięcia. Konflikt zaczął się od mianowania dyrektorem pana Kerskiego. Solidarność chciała, żeby został nim ktoś z jej założycieli, kto zna tę historię. Nawet Lech Wałęsa był przeciwny panu Kerskiemu. Uważam, że to muzeum jest polityczne, ponieważ wymazane są osoby z drugiego planu tych wydarzeń, osoby ze stowarzyszenia Godność. Nie upamiętniono też w pełni osób z pierwszego planu, takich jak Krzysztof Wyszkowski, Adam Borowski, a głównie Anna Walentynowicz i Andrzej Gwiazda. Pokazuje się tam historię w wydaniu Lecha Wałęsy, a powinno w wydaniu wszystkich ludzi Solidarności – komentował radny Sejmiku Pomorskiego.
Joanna Stankiewicz pytała radnego miasta Gdańska o zasadność argumentów członków Solidarności. – Nie za bardzo je rozumiem. Solidarność jest bardzo mocno tam akcentowana. Przecież o pani Annie Walentynowicz jest duża część wystawy. Nie wiem, ile izb musiałoby powstać, żeby wszystkich zadowolić. Mógłby nie wystarczyć teren stoczni. Pan Basil Kerski bardzo dobrze prowadzi to muzeum. ECS zdobył najbardziej prestiżowe europejskie nagrody, to muzeum zostało uznane najlepszym w Europie. Ja też miałem kiedyś wątpliwości, czy będą do ECS-u przychodzić ludzie, ale jak jadę rano do stoczni i widzę te autokary stojące w kolejce – to serce rośnie. Bo to jest swoisty pomnik dla ludzi, którzy tworzyli najnowszą historię – mówił Bogdan Oleszek.