Radni o pensjach prezesów i dyrektorów gdańskich spółek: „Transparentność kuleje”

Czy prezesi i dyrektorzy gdańskich spółek zarabiają za dużo? O tym rozmawialiśmy w audycji „Samorządowy Piątek”. Gośćmi Beaty Gwoździewicz byli miejscy radni – Beata Dunajewska z klubu Wszystko dla Gdańska i Przemysław Majewski z Prawa i Sprawiedliwości.

Od kwietnia, decyzją prezydent Gdańska, dyrektorzy instytucji gminnych mogą zarabiać ponad 20 tys. zł miesięcznie. Z podwyżki skorzystał m.in. prezes spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje Maciej Lisicki, którego zasadnicza pensja wynosi 24 200 zł. Z kolei od czerwca podrożały bilety na komunikację miejską w Gdańsku. Prowadząca rozmowę dopytywała, czy te kwestie są ze sobą powiązane.

– Podwyżka cen biletów ma pokryć poprawę jakości i rozszerzenie sieci komunikacji miejskiej – odpowiadała Beata Dunajewska. – Mamy też coraz lepszy i nowszy tabór, a za nowe autobusy i tramwaje też trzeba zapłacić. Podwyżki nie są łatwe, ale to jest uzasadnione i przedyskutowane. Wzrosły drastycznie ceny paliw i ceny energii elektrycznej. Jeżeli chodzi o podwyżki dla dyrektorów spółek i prezesów, to mam tylko jedną odpowiedź – 15 proc. inflacji. Nie chciałabym się w to zagłębiać – mówiła na antenie Radia Gdańsk.

– To jest zaskakująca odpowiedź pani przewodniczącej – komentował Przemysław Majewski. – Oczywiście musimy pamiętać o tym, że inflacja jest teraz wysoka. Natomiast jeżeli chodzi o wynagrodzenia prezesów, dyrektorów miejskich spółek, tu mamy podwyżki od ręki. Jestem ciekawy, czy jeżeli zapytamy szeregowych urzędników w gdańskim magistracie, to się okaże, że oni też od ręki otrzymali tego typu podwyżki. Widzimy jedną podwyżkę w październiku, w kwietniu kolejną. To są zarobki powyżej 20 tys. zł, a musimy doliczyć fakt, że wiele z tych osób, związanych od wielu lat z miastem, to są byli wiceprezydenci, zasiadający także w radach nadzorczych, więc to jest dodatkowy profit. Kolejna kwestia to fakt, że część ze spółek nie chce ujawniać takich informacji. Nawet gdańska Lewica czeka na odpowiedź odnośnie zarobków gdańskich wiceprezydentów, skarbnika i sekretarza miasta. Ta transparentność kuleje – podkreślał radny PiS.

 

mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj