Rada Miasta Gdyni w środę przyjęła przyszłoroczny budżet miasta głosami klubu prezydenckiego. Jeszcze przed sesją prezydent Wojciech Szczurek zorganizował konferencję prasową, na której poinformował o podwyżkach dla sfery budżetowej i zmianach w komunikacji miejskiej. Chodzi o przywrócenie części połączeń, bo udało się „wypracować większe nakłady na te cele”. Gdzie prezydent nagle znalazł pieniądze? To pytanie w audycji „Samorządowy Piątek Radia Gdańsk” Joanna Stankiewicz zadała swoim gościom, Jakubowi Ubychowi (Samorządność Wojciecha Szczurka) oraz Markowi Dudzińskiemu (Prawo i Sprawiedliwość).
– Dwa ostatnie lata to wiele wyzwań dla samorządu, bardzo racjonalna polityka finansowa, która zmuszała do podejmowania decyzji trudnych. Chociażby przykład komunikacji miejskiej pokazał, że przygotowaliśmy się na różne rozwiązania, również na bardzo trudne czasy tak, aby mieć możliwość reagowania. Decyzja związana z większymi środkami wpłynęła do urzędu miasta 15 października, wtedy to ministerstwo finansów podawało nowe wskaźniki. One pokazały troszeczkę innych możliwości do reagowania, i dlatego radni w pierwszym projekcie budżetu zobaczyli zdecydowanie większe rezerwy celowe, które mogliśmy wykorzystywać, a już na samej sesji głosowaliśmy, bardzo precyzyjnie wskazane elementy związane, chociażby z podwyżkami czy przywróceniem komunikacji miejskiej tej, która jest znana w Gdyni, z której się bardzo cieszyliśmy, że ją budowaliśmy od wielu lat. To środki, które dają nadzieję, natomiast bez wątpienia patrzymy również na przyszłość, na pewnego rodzaju zobowiązania i obietnice obecnych włodarzy z Warszawy, którzy wielokrotnie wypowiadali się o tym, że samorządy muszą zostać wzmocnione ze strony finansowej — przekonywał Jakub Ubych.
– Należy pamiętać, że mamy teraz rok wyborczy, rok wyborów samorządowych. Dla nas, jako radnych, ale też i dla pana prezydenta rok najważniejszy. Odniosę się do tematu podwyżek dla sfery budżetowej, o które też, jako radni, od lat zabiegaliśmy. Może podam przykład, jak mieliśmy w tym roku. Były dosyć długie rozmowy prowadzone właśnie ze sferą budżetową, właśnie mówię tutaj o pomocy społecznej. Cały czas tutaj pracownicy, związki zawodowe otrzymywały informacje, że pieniędzy nie ma, po czym po trzech dniach cała sfera budżetowa w Gdyni dostała nagle jednorazowo podwyżkę ryczałtowo 500 złotych. Z jednej strony podwyżka jest fajna, z drugiej strony był to zupełny brak wiarygodności ze strony związkowej wobec prezydenta, gdzie jednego dnia mówi się, że pieniędzy nie ma, a drugiego dostają absolutnie wszyscy, nawet ci, którzy jakoś głośniej nie protestowali tak jak pomoc społeczna – wyjaśnił Marek Dudziński.
Posłuchaj:
kł