Konsultacje ustaw sądowniczych o KRS i SN. Ale nie wszyscy skorzystali: „W odpowiednim momencie przedstawimy projekty”

Trwają konsultacje nad projektami ustaw związanych z reformą sądownictwa. Gospodarzem rozmów jest prezydent Andrzej Duda, który zapowiedział, że projekty powstaną do końca września. Z konsultacji niezadowoleni są przedstawiciele Nowoczesnej. Do ostrej wymiany zdań między przedstawicielką tej partii i partii rządzącej doszło w Śniadaniu Radia Gdańsk. Gośćmi Wojciecha Sulecińskiego w Śniadaniu Radia Gdańsk byli Dorota Arciszewska-Mielewczyk, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, Ewa Lieder, posłanka Nowoczesnej, Adam Korol, poseł Platformy Obywatelskiej i Karol Rabenda ze Stowarzyszenia Republikanie.

– Spodziewaliśmy się, że to będą przynajmniej prawdziwe konsultacje, natomiast to był polityczny teatr. Nie dostaliśmy wcześniej żadnego projektu ani konkretnych propozycji zmian. To jest tylko wymiana Ministra Sprawiedliwości na prezydenta, czyli żadna zmiana. Jesteśmy bardzo rozczarowani, ale można się było tego spodziewać – mówiła Ewa Lieder.

Wiele zarzutów do słów posłanki miała Dorota Arciszewska-Mielewczyk. – Prezydent przejął inicjatywę, zaprosił do siebie przedstawicieli partii politycznych. Nowoczesna była jedyną partią, która stwierdziła, że nie wniosło to nic nowego. To ogólnikowe stwierdzenie, które wskazuje na to, że Nowoczesna nie ma żadnych propozycji. Jeśli miałaby coś do zaproponowania, to można by na ten temat porozmawiać, bo inne partie z tego skorzystały – dodała.

– Tych projektów ustaw tak naprawdę nikt nie widział. My nie przynieśliśmy własnych propozycji, ponieważ to są konsultacje, na które zapraszał pan prezydent i to on wyszedł z tą inicjatywą i miał przedstawić to, co przygotował. Nad swoimi pracujemy z Nowoczesną i PSL-em, i na pewno w odpowiednim momencie je przedstawimy – tłumaczył Adam Korol.

– Bardzo się cieszę, że prezydent wyszedł z tą inicjatywą. Poprzedni sposób wprowadzania tych zmian powodował niepotrzebne napięcia społeczne. Prezydent z jednej strony trochę uspokoił nastroje, a z drugiej też potwierdził, że hasła, związane z dyktaturą w Polsce i temu podobne są śmieszne, bo okazało się, że instytucje państwowe działają, władze się kontrolują, nawet te, pochodzące z jednego obozu – przyznał Karol Rabenda.

mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj