„Opłata paliwowa jest podatkiem, którego konsekwencje poniosą nie tylko użytkownicy pojazdów”. Czy ceny paliw wzrosną?

Czy cena paliwa jeszcze wzrośnie? To pytanie zadaje sobie wielu kierowców, po tym jak parlament przyjął tzw. opłatę paliwową. Na ten temat rozmawiali także politycy w audycji Śniadanie w Radiu Gdańsk.

Gośćmi Wojciecha Sulecińskiego byli: Kazimierz Koralewski z PiS, Tadeusz Aziewicz z PO; Ewa Lieder – Nowoczesna i Zbigniew Wysocki z Partii Wolność.

 

– Moim zdaniem ceny paliw nie wzrosną, ponieważ to Orlen dyktuje ceny hurtowe. Jest to opłata emisyjna, która posłuży do walki m.in. ze smogiem. Żeby rozwiązać problem zanieczyszczeń w Polsce, trzeba zebrać do tego środki – mówił Kazimierz Koralewski z PiS.

– Skąd koncerny paliwowe mają brać pieniądze, jak nie od ludzi? Logika spółki polega na maksymalizacji zysku. Gdyby rząd rzeczywiście chciał, żeby koncerny paliwowe poniosły koszty nowego podatku, to budowałby układy konkurencyjne. Mam wrażenie, że poprzez połączenie Orlenu i Lotosu tworzy się monopol, z którego rząd kosztem konsumentów „wyciśnie daniny” – komentował Tadeusz Aziewicz z PO.

– Opłata paliwowa jest podatkiem, którego konsekwencje poniosą nie tylko użytkownicy pojazdów. Fakty będą takie, że podrożeją leki, żywność i wszystko po kolei – dodała Ewa Lieder z Nowoczesnej.

– Nie wierzę, że koszt podatku skonsumują firmy we własnym zakresie. Gdyby tak ochoczo, jak mówi prezes Orlenu, firmy chciały się dzielić swoimi zyskami ze Skarbem Państwa, to mogliby równie dobrze wypłacać te pieniądze dobrowolnie. W mojej ocenie opłata pozostanie zwykłym podatkiem – podsumował Zbigniew Wysocki z Partii Wolność.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj