Politycy o spotkaniu przedstawicieli konserwatywnych partii europejskich. „Chcemy bronić tego, do czego UE została powołana”

W miniony weekend w Warszawie odbyło się spotkanie europejskich partii konserwatywnych i prawicowych. Udział – prócz premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego – wzięli m.in. premier Węgier Viktor Orban i liderka francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine le Pen. Po spotkaniu opublikowano komunikat, w którym czytamy m.in. o odrzuceniu „arbitralnego stosowania prawa Unii Europejskiej” i „naginania oraz łamania traktatów”. Rola instytucji europejskich wobec państw narodowych ma być – według sygnatariuszy – „służebna”. Czy to budowa nowej siły w Europie, czy próba rozbicia unii od środka? Michał Pacześniak pytał o to: Tadeusza Cymańskiego, posła Solidarnej Polski, Leszka Czarnobaja, senatora Koalicji Obywatelskiej, Beatą Maciejewską, posłankę Lewicy i Karola Rabendę, wiceministra aktywów państwowych.

– Wszystkie partie, które są w europarlamencie, zrzeszają się w stowarzyszenia, grupy polityczne. Partie lewicowe, chadeckie – choć z chadecją często nie mają nic wspólnego – również zrzeszają się w podmioty na poziomie europejskim. Po spotkaniu w Warszawie będzie można stworzyć konserwatywną grupę w europarlamecie, która będzie bronić tego, do czego Unia Europejska została powołana – do bycia stowarzyszeniem wolnych narodów przeciw centralistycznemu podejściu do stworzenia superpaństwa, w którym wartości narodowe są wypychane. Od paru lat widzimy proces, w którym koncepcja superpaństwa europejskiego, kiedyś nieśmiało wspominana w kuluarach, przybiera formę programów politycznych. Nowa koalicja rządząca w Niemczech wprost twierdzi, że będzie do tego dążyła. To też symbol czasów, w których żyjemy – rząd jednego państwa decyduje o tym, jak będzie wyglądała struktura, która ma ograniczać wolność innych państw. Naszym zdaniem to niedopuszczalne i po to ma powstać nowa grupa w Parlamencie Europejskim, która będzie się takim dążeniom przeciwstawiać – ocenił Karol Rabenda.

– Jeżeli mówimy o „służebności”, warto wiedzieć, że unia kieruje się m.in. zasadą proporcjonalności i pomocniczości. Wynika z nich dokładnie to samo. Autorzy komunikatu napisali to, co i tak jest zawarte w traktatach – zauważył Leszek Czarnobaj. – Jest takie powiedzenie „pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci, kim jesteś”. Tu zjechali się przedstawiciele partii – poza Węgrami i Polską – niszowych, których głównym celem jest rozbicie Unii Europejskiej. Jeżeli my wpisujemy się w wątek zwany „idźmy swoją drogą”, to ja uważam, że my tę drogę w Europie mamy już wyznaczoną. To Europa, która skupia się wokół jednej organizacji społeczno-politycznej, która ma swoje zasady, cele, wartości, traktaty i chodzi tylko o to, by ich przestrzegać. Można – i należy – mieć swoją wizję i jeżeli jest coś, co chcemy zmieniać w traktatach i innych dokumentach, to należy to prezentować na forum UE, ale nie dążyć do wspierania polityki dotyczącej zniszczenia UE – stwierdził senator KO.

– Unia musi być reformowana. Nie może być tak, że nam wytykają różne rzeczy, bardziej czy mniej słusznie, a problem z praworządnością jest na szczytach samej UE. Każdy rząd, każda partia, która jest legalnie wybrana, ma swoje prawa. Nie używajmy słów „faszyści”, bo to jest ścigane karnie. Jeśli ktoś ma mandat i jest w parlamencie – polskim, czeskim, francuskim, czy na Malcie – wara od tego! Demokracja! – grzmiał Tadeusz Cymański.

– Na to spotkanie prócz premierów Viktora Orbana i Mateusza Morawieckiego nie przyjechały żadne ważne postaci polityczne. To były ugrupowania nacjonalistyczne, często plankton, który nie ma większego znaczenia. Marine le Pen była – do czego przyznaje się otwarcie – finansowana przez Putina. Grupa osób, które sprzyjają temu politykowi, która spotyka się w Warszawie – to bardzo symptomatyczne. Celem wcześniejszych, podobnych spotkań było utworzenie frakcji w Parlamencie Europejskim. Do tego nie dojdzie, bo nie ma chętnych i tak będzie przez najbliższe trzy lata. To pokazuje zamknięcie, oderwanie od realiów politycznych dzisiaj i osamotnienie – i Polski, jako rządu PiS, i innych, skrajnie prawicowych ugrupowań. Widać, że PiS dąży do tego, by stawać się coraz bardziej skrajnym ugrupowaniem i starać się wyciągać Polskę z Unii Europejskiej – wyrokowała Beata Maciejewska. 

mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj