Wyborcze emocje. Politycy: „PO to pseudointeligencja posługująca się wulgaryzmami na co dzień”

(Fot. Radio Gdańsk)

W audycji „Śniadanie Polityków w Radiu Gdańsk” Krzysztof Świątek i jego goście: posłowie Marek Rutka z Nowej Lewicy, Artur Dziambor z partii Wolnościowcy i Jerzy Borowczak z Platformy Obywatelskiej oraz Andrzej Jaworski, pełnomocnik gdyńskiego okręgu Prawa i Sprawiedliwości, rozmawiali o trwającej kampanii wyborczej. Politycy między innymi wymienili opinie na temat kontrowersyjnych kandydatów – Romana Giertycha i Jany Shostak.

Jako pierwszy zabrał głos Jerzy Borowczak, który został poproszony o skomentowanie postępowanie Romana Giertycha. – Oczywiście pan Giertych zawsze sugerował, że chciałby wystartować w tych wyborach, i mówi to co najmniej od dwóch lat. Zawieraliśmy pakt senacki z naszymi koalicjantami i nie było tam takiej zgody, więc pan Giertych zdecydował się i to, jak myślę, dopiero wtedy, kiedy Jarosław Kaczyński powiedział, że ucieka z Warszawy w Świętokrzyskie. Nie rozmawiałem z nim, więc nie wiem, ale może pan Giertych pomyślał, że chętnie w tym okręgu skrzyżuje szable z panem Jarosławem jako kiedyś swoim szefem, gdy sam był wicepremierem, czyli pierwszym zastępcą pana Kaczyńskiego. Oczywiście jest nasza akceptacja dla tego, żeby pan Giertych startował z ostatniego miejsca Koalicji Obywatelskiej w Świętokrzyskiem – przyznał.

Z kolei Andrzej Jaworski nie szczędził słów krytyki na temat największych oponentów. – PO to przede wszystkim salony i pseudointeligencja posługująca się wulgaryzmami na co dzień i na wiecach wyborczych. To organizacja, która nie ma pomysłu na to, w jaki sposób przedstawić Polakom jakikolwiek program, a tylko i wyłącznie próbuje zejść językiem do rynsztoka. PiS to jedna Polska, to szacunek do wszystkich Polek i Polaków, a także pokazanie, że nie skupiamy się na Warszawie, na pseudointeligencji; skupiamy się na tych wszystkich, którzy szanują się nawzajem i bardzo się cieszę, że prezes, premier Jarosław Kaczyński będzie startował właśnie nie w stolicy, jeżeli to się potwierdzi, tylko tam, gdzie Platforma Obywatelska bardzo często brzydzi się przyjechać i rozmawiać z ludźmi, bo ma dla nich zupełnie inne miejsce, polegające tylko i wyłącznie na tym, żeby słuchali tego, co zrobi Donald Tusk – podkreślał.

Następnie zabrał głos Marek Rutka, który wypowiedział się na temat kandydatury Jany Shostak, która opowiada się za dopuszczalnością aborcji do końca ciąży. – Każde ugrupowanie, czyli też jego liderzy, bierze odpowiedzialność za to, kogo wystawia na listach, można powiedzieć, że z plusami i minusami każdej z tych kandydatur, bo oczywiście takie plusy i minusy są. Nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja odnośnie pani Shostak; ta decyzja ma zapaść dzisiaj, raczej w późnych godzinach wieczornych. Zaproszenie zostało wystosowane przez Roberta Biedronia, jednego z liderów Lewicy, ale było to zaproszenie do rozmów. Tak jak powiedziałem, ta decyzja ostatecznie nie zapadła. Nie ma co ukrywać, że mamy w programie kwestie związane z dopuszczalnością terminacji ciąży, ale do dwunastego tygodnia i nie zmienimy zdania – zadeklarował.

Na nieco inny temat wypowiedział się Artur Dziambor, który odniósł się do kwestii zapory na granicy z Białorusią. – Głosowałem za tą zaporą, ponieważ uważam, że to bardzo dobry krok ku naszemu bezpieczeństwu; w tamtym czasie wydawało się, a teraz mamy już pewność, że był to dobry krok, ponieważ Białoruś, niejako zblatowana z Rosją, jest, niestety, krajem dla nas niebezpiecznym i trzeba ją tak traktować, więc bardzo dobrze się stało, że ta zapora powstała – stwierdził. Na argument o migrantach tonących na przygranicznych bagnach odpowiedział: – To są oczywiście bardzo fajne retoryczne zabiegi, żeby zrobiło się nam przykro pod serduszkiem, natomiast jako odpowiedzialny polityk mówię o tym, jaki trzeba dbać o bezpieczeństwo Polaków. To bezpieczeństwo jest dla nas wszystkich najważniejsze i powinniśmy to rozumieć.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

 

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj