17-letnia Ania walczy z nowotworem. Chce wrócić do domu, ale niezbędny jest remont [SOS REPORTERZY]

(Fot. Archiwum rodzinne)

Tym razem prosimy Państwa o pomoc dla 17-latki z Damna koło Słupska. Ania choruje na nowotwór i niebawem przejdzie operację przeszczepu szpiku kostnego w gdańskim szpitalu UCK. Mieszka z bratem i ojcem w mieszkaniu, które potrzebuje pilnego remontu. Nastolatka musi przebywać w sterylnych warunkach.

Chora na nowotwór 17-latka z Damna koło Słupska potrzebuje pomocy w remoncie mieszkania. W jej domu, gdzie mieszka z bratem i ojcem są wilgoć i grzyb. 3 lata temu zmarła jej mama. Potem pojawiła się choroba.

– Choruję na mielofibrozę. Rozpoznano to u mnie 5 stycznia, ale do szpitala trafiłam już 22 grudnia z powodu niewydolności nerek. 5 marca wypuścili mnie na pierwszą przepustkę. Odkąd nie ma mnie w domu, to byłam u wujka, u cioci. Nie mam jak wrócić do siebie, bo trwa tam remont, który się przedłuża – wyjaśnia Ania.

– Potrzeba głównie ludzi do pracy. Nie wrócę bez skończonego remontu, bo dom musi być sterylnie czysty. Chcę wrócić po przeszczepie, który jest w lipcu. Tata wychowuje nas sam, mama nie żyje, więc jest ciężko. On nie może zrobić tego sam, bo musi być ze mną – dodaje 17-latka.

MIESZKANIE KILKUKROTNIE ZALANE

Jakie prace należy wykonać w domu?

– Trzeba położyć gładź na ściany, pomalować, zrobić podłogi. Dużo pracy jest także w łazience. Do głównego wejścia należy podłączyć prąd, a także połączyć hydraulikę z piecem – wyjaśnia tata Ani.

Warunki, które panowały w mieszkaniu wcześniej są nie do pozazdroszczenia.

– Byliśmy kilkukrotnie zalani przez sąsiada. Grzyb wychodził w pokojach, więc trzeba było to wszystko usunąć i odkazić – dodaje tata.

ABY NIE PODCINAĆ SKRZYDEŁ

Powrót do domu to radość, ale i część procesu leczenia.

– Sytuacja Ani jest trudna. Głównie ze względu na to, że nie ma domu, do którego mogłaby wrócić. Problem jest w tym, że Ania potrzebuje bardzo dużego reżimu sanitarnego, bo jest szykowana do przeszczepu. Po zabiegu momentem, do którego wszyscy dążą jest chwila, kiedy mogą pierwszy raz po tym wszystkim wrócić wreszcie do domu. Jeśli nie uda nam się do tego doprowadzić, to będzie dla Ani trudna socjalnie sytuacja, ale też podetnie skrzydła w walce, jaką będzie toczyć po przeszczepie. Przez pierwsze tygodnie będzie musiała być w szpitalu, bo będzie kompletnie bez odporności. W momencie, kiedy chory jest w stanie funkcjonować w domu, to staramy się go wypuścić chociaż na kilka dni, żeby mógł przespać się we własnym łóżku, wziąć prysznic w swojej łazience czy ugotować coś w swojej kuchni. To proste marzenia, które dla nas są naturalne, a dla tych ludzi to jest wielki wyczyn. To daje im dużo siły. Teraz naszym głównym celem jest pomóc Ani, by ten dom był i spełniał odpowiednie warunki – mówi Małgorzata Cenian, lekarz rezydent Oddziału Hematologii Dziecięcej w Gdańsku.

– Choroba, na którą cierpi Ania realnie zagraża jej życiu. Przeszczep jest potrzebny, bo bez niego rokowania są złe. Sam przeszczep także jest procedurą obciążoną pewnym ryzykiem, dlatego bardzo trzymamy kciuki za Anię. Chcemy, aby wszystko się powiodło, a później, żeby mogła wrócić do swojego domu i kontynuować normalne życie – dodaje Małgorzata Cenian.

LUDZIE DOBREJ WOLI POSZUKIWANI

Bez pomocy ludzi dobrej woli Ania sama sobie nie poradzi.

– Trzeba pomóc wyremontować dom. Ania teraz kątem mieszka u wujka. Przygotowywana jest do przeszczepu, więc tego czasu też nie ma wiele. Bylibyśmy przeszczęśliwi, gdyby udało się znaleźć ludzi lub firmy, które wyremontowałyby dom Ani pod Słupskiem. Apelujemy o ludzi dobrej woli. Można się zgłaszać do naszej fundacji. Będziemy koordynować i zrobimy wszystko, aby ten dom został wyremontowany – przekonuje Marta Czyż-Taraszkiewicz, prezes „Fundacji z Pompą – Pomóż Dzieciom z Białaczką”.

– Teraz czuję się dobrze. Odkąd wyszłam na pierwszą przepustkę, to naprawdę jest dobrze. Chciałabym jak najszybciej wrócić do domu – podsumowuje Ania.

JAK MOŻNA POMÓC?

Ekipy budowlane, ludzie dobrej woli, którzy chcą pomóc w remoncie mieszkania dla Ani mogą zgłaszać się do „Fundacji z Pompą” pod numerem telefonu: 602 67 31 07. Wspierać Anię i jej rodzinę można także wpłacając datki w ramach internetowej zbiórki.

Posłuchaj całego materiału:

Grzegorz Armatowski/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj