Tory i szkołę dzieli droga, lecz przejścia brak. „Walczymy o wymalowanie pasów i znak”

(Fot. Google Street View)

Od dwóch lat rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 70 w Gdańsku walczą o utworzenie przejścia dla pieszych przy wyjściu z tunelu pod torami PKM na ulicy Michałowskiego. To miejsce na tyłach szkoły i jedyna droga dla dzieci z dzielnicy Strzyża. Rodzice twierdzą, że miejsce jest bardzo niebezpieczne, gdyż kierowcy nie spodziewają się tam dzieci wybiegających z tunelu, przez co często dochodzi do groźnych sytuacji. Co na to gdańscy urzędnicy?

– Problem polega na tym, że wyjście z tunelu prowadzi prosto na wyjście na ulicę Michałowskiego, która jest dosyć ruchliwą drogą. To niepozorne miejsce. Natężony ruch jest rano i po południu, zatem głównie w godzinach, kiedy rodzice przywożą i odwożą dzieci ze szkoły. Codziennie obserwujemy bardzo niepokojące zdarzenia. Kierowcy na przejściu nie spodziewają się wybiegających z tunelu przechodniów, ponieważ nie mają oni takiej widoczności nadjeżdżających samochodów – tłumaczy jedna z inicjatorek akcji.

PASY I JEDEN ZNAK

Niebezpieczeństwo jest zatem dla jednych i drugich. O czym trzeba pamiętać? Na co należy uważać? Jak rozwiązać tę sytuację?

– Bardzo byśmy chcieli, żeby powstało tam przejście dla pieszych. Walczymy tylko o wymalowanie pasów i jeden znak, ponieważ codziennie obserwujemy tam bardzo niepokojące zjawiska – mówi mama dziecka uczęszczającego do szkoły.

– Ja najbardziej martwię się „rowerowym majem”, bo dzieci się tam rozpędzą na rowerach, a kierowcy mogą nie wyhamować. Prędkość nie jest dopasowana do warunków, które tam panują. To tylko kawałek chodnika, który nie zapewnia odpowiedniej widoczności. Wiadomo, dzieci mają słuchawki, zapatrzą się w telefon, kierowca zerknie w nawigację i tragedia gotowa – dodaje tata innego ucznia.

PROSTA INFORMACJA – ZWOLNIJ!

Czy zatem przejście dla pieszych rozwiązałoby problem? Na ile ryzyka tragedii można uniknąć?

– Sam znak informowałby kierowcę z kilkunastu metrów, że jest tam przejście. To ograniczyłoby ewentualność pojawienia się wypadków. Byłem świadkiem tego, jak kierowca gwałtownie musiał hamować. Nie spodziewał się grupki dzieci, która wychodziła z tego tunelu. Był pisk opon – dodaje inicjator projektu.

Takie sytuacje mają miejsce nie tylko z udziałem dzieci. Również osoby w jesieni swojego życia mogą czuć się zagrożone.

– Starsza pani wychodziła z tunelu. Nie spodziewała się samochodu, a samochód nie spodziewał się jej. Na szczęście udało się uniknąć tragedii. Auto ominęło panią delikatnym łukiem. To problem, który dotyczy wszystkich. Jest to jedyna droga w tamtym miejscu – apelują osoby popierające akcę.

ZDAWKOWA ODPOWIEDŹ

Rada dzielnicy starała się to przejście wymalować. Są wciąż w kontakcie z osobami za to odpowiedzialnymi. Na jakim etapie jest cały projekt?

– Wielokrotnie zgłaszaliśmy do urzędu ten problem i pisaliśmy pisma. Dostaliśmy odpowiedź. W zeszłą wiosnę zostały nawet przeprowadzone wizja i audyt. Jak najbardziej zarekomendowano powstanie przejścia w tym miejscu. Niestety, mijają miesiące i nie dzieje się nic. Dostaliśmy dyplomatyczną odpowiedź, a chcemy konkretnych działań. To szczęście, że do tej pory nikt nie ucierpiał na tym przejściu. Mamy jednak takie wrażenie, że urząd czeka, aby cos się stało, żeby wtedy zacząć działać. My chcemy być jednak krok do przodu – apeluje mama dziecka z okolicznej szkoły.

– Nie oczekujemy wielkich inwestycji w postaci oświetlenia czy sygnalizacji. Koszt nie jest duży, a może zaradzić dużym wypadkom – dodaje.

ODPOWIEDŹ INŻYNIERA RUCHU

Na jakim więc etapie jest ta inwestycja? Rodzice twierdzą, że walczą od dwóch lat, a jednak efektów nie widać.

– Dwa lata temu spotkaliśmy się z radą rodziców Szkoły Podstawowej nr 70 i omówiliśmy zagadnienia oraz problemy, które widzą. Były tam tematy dotyczące oznakowania drogowego czy słupków parkowania. To zadania, które mogliśmy zrealizować na bieżąco. Zostało to zrobione. Budowa wyniesionego przejścia dla pieszych przy wyjściu z tunelu jest zadaniem bardziej złożonym. Zaplanowaliśmy je w terminie późniejszym. Chodzi o drugi lub trzeci kwartał tego roku. Zostało to przesunięte w związku z pozyskiwaniem środków finansowych z konkursu. Mamy już tę umowę w trakcie podpisywania. Realizacja nastąpi z pewnością w tym roku. To obszar, który monitorujemy. Sprawdzaliśmy tam natężenie ruchu, więc dużego zagrożenia nie ma. Rozumiemy jednak, że dzieci wychodzą z tego tunelu. Zależy nam na tym, żeby uwypuklić to przejście i zachęcić kierowcę, żeby zwolnił. Jeszcze w tym roku będzie bezpieczniej – zapewnia Agata Lewandowska, miejska inżynier ruchu.

Trzymamy zatem za słowo, a do czasu budowy przejścia apelujemy do kierowców i pieszych – pamiętajmy o sobie i pamiętajmy o bezpieczeństwie. Tylko nasza współpraca na drodze może zapobiec tragedii.

Posłuchaj:

Czekamy na państwa propozycje tematów do audycji. Czym jeszcze powinniśmy się zająć? Nasz mail to: sosreporterzy@radiogdansk.pl.

Grzegorz Armatowski/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj