Jej mąż zginął w wypadku lotniczym. Teraz pani Marlena walczy o życie swojej córki

(Fot. Archiwum rodzinne/Siepomaga.pl)

Pani Marlena z Pruszcza Gdańskiego w wypadku wojskowego samolotu straciła męża. Niedawno spotkało ją kolejne nieszczęście. U jej córki zdiagnozowano guza mózgu. Dziewczynka przeszła już operację, ale wciąż jest w śpiączce i potrzebuje kosztownej rehabilitacji. Wszyscy mogą pomóc, a liczy się każda wpłata.

– Mój mąż był pilotem w 22 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Feralnego dnia pojechał na loty nocne. My już byliśmy na wakacjach u teściów. O śmierci męża dowiedziałam się nad ranem. Przyjechali przedstawiciele wojskowi, aby przekazać tę informację. Ciężko było w to uwierzyć, bo mówił, że to najbezpieczniejsza maszyna na świecie. Powtarzał, że MiG ma dwa silniki. Jak jeden zawiedzie, to zawsze jest drugi. Tu okazało się, że żaden mu nie pomógł. Trzecia rzecz, która ratuje życie pilota, to fotel katapultowy. On również nie zadziałał. To był pierwszy pilot, który zginął na tym statku powietrznym – wyjaśnia pani Marlena.

– Gdy powiedziano mi, że mąż nie żyje, to moje zaskoczenie i zdziwienie było ogromne. W tym roku będzie już piąta rocznica śmierci, a człowiek ma wrażenie, że stało się to niedawno. Ciągle nas jednak coś spotyka – dodaje.

NAGŁA CHOROBA

– Na rok przed śmiercią męża nasz 5-letni syn miał wypadek. Też walczyliśmy o jego życie. Teraz nagle 7-letnia Jagoda. W lutym zdiagnozowano u niej guza mózgu. Z dnia na dzień trafiłyśmy do okulisty, potem SOR i szybka operacja. Ta ostania była niezbędna, żeby Jagoda mogła żyć. Lekarz powiedział, że ma kilka dni lub kilka tygodni. Podczas pierwszej diagnozy okulistce nie podobało się coś na dnie oka. Jak się okazało, było to wysokie ciśnienie śródczaszkowe i guz mózgu – wyjaśnia mama Jagody.

– Córka wcześniej się nie skarżyła. Nawet lecieliśmy samolotem, a przecież tutaj zmiana ciśnienia jest ogromna. Do dnia operacji to było zdrowe dziecko. Miałam uśmiechniętą córeczkę. Operacja się udała, ale Jagoda nie wybudziła się. To był duży guz, który zrobił duże spustoszenie – precyzuje.

DO PRZODU, ALE POWOLI

Jagoda potrzebuje dużo czasu. Śpi już dwa miesiące. Widać jednak postępy.

– Każdego dnia robi progres. W międzyczasie musiała przejść drugą operację, gdzie miała wstawianą zastawkę, z powodu obrzęku. Jej kichnięcie, ziewanie czy delikatny uśmiech, to dla mnie radość. Ona pokazuje w ten sposób swoją chęć życia – tłumaczy pani Marlena.

DŁUGA REHABILITACJA

Przed Jagodą jeszcze długa droga. Niestety, jest ona również kosztowna. Czego konkretnie potrzeba? Na to pytanie nie da się odpowiedzieć, gdyż z dnia na dzień potrzeby są inne.

– Czekamy na miejsce do „Budzika”. Mamy nadzieję, że dostaniemy się do tej kliniki i po prostu staniemy na nogi. Czeka nas jeszcze długa rehabilitacja, ale jak już Jagoda stanie na nogi, to będzie dzieckiem sprzed operacji – mówi pani Marlena.

FALA WSPARCIA, ALE POTRZEBA WIĘCEJ

Mama dziewczynki deklaruje, że zrobi wszystko. Dziękuje też wszystkim tym, którzy pomogli. Zbiórka trwa i wciąż można nam pomóc. Każda złotówka jest drogocenna.

– Nie jestem w stanie powiedzieć, jak długo to potrwa. Liczę, że Jagódka dojdzie do siebie jak najwcześniej. Później te pieniądze przejdą na innych potrzebujących. Zostałam sama z dwójką dzieci, ale radzimy sobie doskonale. Nie jest to jednak łatwa sytuacja. Marek jest w Pruszczu, a ja jestem z Jagodą w Szczecinie. Teraz jestem drugi raz w domu od lutego – opowiada mama Jagody.

– Po śmierci męża to dzieci mnie trzymały, żebym się nie załamała. Dzisiaj jest tak samo, ale to nie prosta sytuacja. To trzecie nieszczęście i najgorsza rzecz jaka mnie spotkała. To okropne, gdy patrzysz, jak dziecko cierpi. Damy jednak radę i postawimy Jagodę na nogi – podsumowuje.

Szczegóły o tym, jak pomóc Jagodzie i wziąć udział w zbiórce można znaleźć >>>TUTAJ.

Posłuchaj materiału dziennikarza Radia Gdańsk:

Czekamy na państwa propozycje tematów do audycji. Czym jeszcze powinniśmy się zająć? Nasz mail to: sosreporterzy@radiogdansk.pl.

Grzegorz Armatowski/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj