Koniec śledztwa w sprawie tragicznego wypadku w Szymbarku na Kaszubach. W Wielkanoc 2022 roku osobowe auto staranowało grupę pieszych wracających z dyskoteki. Zginęła 19-letnia Daria, a dwie osoby zostały poważnie ranne. Kierowca i pasażer uciekli, ale po kilku godzinach zatrzymała ich policja.
Kierujący Dawid T. odpowie za spowodowanie śmiertelnego wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia, a jego kolega, pasażer auta, za nieudzielenie pomocy poszkodowanym. Śledztwo w tej sprawie trwało ponad dwa lata, ponieważ prokuratura skrupulatnie zbierała dowody winy oskarżonych. Jednym z nich jest opinia z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, którą sporządzili biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna z Krakowa. Potwierdza ona wcześniejsze, wstępne ustalenia śledczych co do przyczyn wypadku i udziału kierowcy auta w całym zdarzeniu.
Kierowca przyznał się do winy i wyraził skruchę. Twierdził, że uciekł, bo spanikował, ale myślał, że uderzył w zwierzę. Pasażer z kolei mówił, że spał i nie widział wypadku. Zdaniem prokuratury Dawid T. próbował zacierać ślady. Auto wyczyścił i zamówił lawetę, która miała zawieźć je do warsztatu. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do sądu w Kartuzach.
– W skierowanym do sądu akcie oskarżenia prokurator zarzucił kierującemu umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa i przepisów ruchu drogowego poprzez niezachowanie szczególnej ostrożności, w następstwie czego uderzył w idących prawą stroną pieszych, w wyniku czego śmierć poniosła jedna osoba, a dwie doznały obrażeń ciała, a następnie nie zatrzymując się i nie udzielając pomocy zbiegł z miejsca wypadku – przekazała prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
– Aktem oskarżenia objęto również pasażera, któremu prokurator zarzucił nieudzielenie pomocy pokrzywdzonym znajdującym się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, mogąc jej udzielić bez narażania siebie – dodała.
Kierującemu za spowodowanie śmiertelnego wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi 12 lat więzienia.
Posłuchaj audycji „S.O.S. Reporterzy”:
Grzegorz Armatowski/mk