Cztery kobiety, które studiowały na przełomie XIX i XX wieku w Genewie są bohaterkami książki „Panny z Genewy” Rafała Skąpskiego.
Najważniejszą postacią jest wybitna przedwojenna neurolog dr Natalia Zand, która zginęła w 1942 roku. Niemcy złapali ją… w mieszkaniu kolejnej bohaterki książki – dr Zofii Garlickiej. Natalia Zand uciekła wcześniej z getta, więc przyjaciółka schroniła ją u siebie. Zofia Garlicka zaangażowała się w konspirację i na ten trop wpadło gestapo. Ona także zginęła… w KL Auschwitz.
Cztery kobiety różniło pochodzenie i religia, łączyła pasja do nauki i chęć zdobycia zawodu. Były feministkami na miarę XIX wieku. Walczyły o swoje szczęście i miejsce w życiu. Po studiach korespondowały ze sobą, pomagały sobie. Rafał Skąpski szukał o nich informacji w różnych źródłach, archiwach i pamięci – w tym własnej, bo jedną z bohaterek jest jego babcia, matka jego matki.
W książce „Panny z Genewy” pojawia się także znana na Pomorzu nastolatka. Olga Krzyżanowska była sąsiadką dr Zofii Garlickiej w Warszawie. Kiedy gestapo wchodziło do mieszkania, gdzie ukrywała się dr Natalia Zand, zauważyła, że ktoś z okna rozsypuje kartki. 13-letnia Ola szybko pobiegła je pozbierać. Ocaliła w ten sposób wiele osób, bo były to dokumenty dotyczące podziemia. Dwie kartki niestety trafiły w ręce Niemców i podobno przez ich treść aresztowane były zastraszane. 13-letnia Ola, znana później lekarka i polityk Olga Krzyżanowska, została odznaczona za swój czyn Krzyżem Walecznych.
Marzena Bakowska/aKa