To były wyreżyserowane widowiska, które miały pokazać poparcie dla komunistycznych władz. Pochody 1 maja w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej były starannie przygotowywane przez organizacje partyjne, od wojewódzkich po zakładowe – podkreśla w audycji dr Przemysław Ruchlewski, wicedyrektor Europejskiego Centrum Solidarności.
– Każda jednostka miała wystawić swoich ludzi. Różnie rozpoczynano pochody. Najczęściej szły dzieci i młodzież, bo one miały stanowić o przyszłości narodu. Dopiero potem maszerowały wielkie zakłady pracy. W przypadku Stoczni im. Lenina, która była ogromnym zakładem, przemarsz trwał około 20 minut – mówi Przemysław Ruchlewski.
Pochody odbywały się w niemal każdym mieście. Uczestniczyło w nich od kilku do kilkudziesięciu tysięcy osób. Po przemarszu zapewniano zabawę, na której nie brakowało kiełbas z rusztu i napojów: lemoniady, oranżady i piwa. Z okazji 1 maja oferowano zakup towarów deficytowych, na przykład pomarańczy.
Posłuchaj audycji:
Marzena Bakowska/am





