Region słupski liczy straty po styczniowym ataku zimy. Samorządowcy mówią, jak wygląda sytuacja

(fot. Radio Gdańsk/Piotr Puchalski)

To stan klęski żywiołowej – tak straty spowodowane styczniowym atakiem zimy w powiecie bytowskim ocenia starosta Leszek Waszkiewicz. Zniszczony został las na obszarze łącznie około pół tysiąca hektarów. Pod naporem ciężkiego śniegu połamane zostały drzewa między innymi na terenie Lipnicy, Miastka oraz Trzebielina.

– Tylko od prywatnych właścicieli lasów mamy mamy ok. 120 zgłoszeń. Nasi pracownicy jeżdżą z pracownikami Lasów Państwowych, szacujemy szkody. Zwróciłem się do pani wojewody z informacją, że na potężnych hektarach naszego powiatu wystąpiło zjawisko tzw. okiści śnieżnej i poinformowałem, że pewnie wystąpimy o to, żeby uznać to za stan klęski żywiołowe. To pomoże mieszkańcom w ewentualnym pozyskiwaniu środków na odnowienie lasu – powiedział Leszek Waszkiewicz.

– W gminie Potęgowo takich problemów nie mieliśmy. Podsumowaliśmy już wydatki na odśnieżanie, to kwota 30 tys. zł, ale też zaangażowanie pracowników Zakładu Usług Publicznych, którzy pracowali po kilkanaście godzin, aby był możliwy dojazd do każdej miejscowości, za co im bardzo dziękuję. Mieliśmy też kilkugodzinną przerwę w dostawie prądu do jednej z miejscowości i kilka wiatrołomów. Większych przeszkód nie było – mówił Dawid Litwin, wójt gminy Potęgowo.

– Dla nas aura była łaskawa, jeżeli chodzi o straty. Ludzie byli bardzo zaangażowani w pracę, żeby udrożnić główne szlaki, należą się im podziękowania. Problemem było to, że liczba sprzętu, przy nawet ogromnym zaangażowaniu pracowników, nie pozwoliła na to, żeby odśnieżyć drogi w sposób płynny. Wyciągnęliśmy z tego wnioski, mamy rozwiązania. Dużych strat nie mieliśmy. Zawdzięczamy to m.in. pracy strażaków ochotników i pracowników Zakładu Usług Publicznych – powiedział Rafał Teterka, wójt gminy Główczyce.

Posłuchaj audycji:

oprac. puch

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj