Gościem Studia Słupsk był Katarzyn Filipiak zastępca dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku. Na nasze antenie poruszała kwestie związane z Placówkami Wsparcia Dziennego oraz interwencjami, które przeprowadzane są na terenie miasta, w skutek, których dzieci odbierane są rodzicom i trafiają do pieczy zastępczych.

– Zaczęłabym od Placówek Wsparcia Dziennego. Najczęściej przebywają w nich dzieci i młodzież w wieku od 7 do 16 lat, ze środowisk objętych szczególną opieką MOPR, ale nie tylko – mówi Katarzyna Filipiak. – Prowadzone są w nich różne zajęcia wspierające, integrujące. W roku szkolnym to także pomoc w odrabianiu lekcji, nadrabianie zaległości, zajęcia sportowe, plastyczne, muzyczne, rajdy rowerowe, zajęcia na basenie itp. Jedna z naszych placówek zmienia adres. Do końca czerwca placówka należąca do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie działała przy ul. Grottgera. Pomieszczenia przy ul. Grottgera nie należały do zasobów miejskich, były użyczane, a umowa z dniem 30 czerwca została wypowiedziana. Mamy już wynajęte nowe pomieszczenia przy ul. Romera 10. To mały budynek wśród zabudowy wielorodzinnej. Liczę na to, że z tych bloków napłynie do nas dużo dzieci, do tej pory nie było tu miejsca pełniącego taką funkcję. Jeśli chodzi o pieczę zastępczą to tu mamy wielki kłopot. W ubiegłym roku w samym Słupsku zabezpieczono ponad 80. dzieci. W tym roku rodzicom odebrano już 46. Zabierane są z domów, w których często dzieje im się krzywda, a w lodówkach zamiast przysłowiowego mleka stoi alkohol. Te interwencje są konieczne i jest ich bardzo dużo – dodaje.

Posłuchaj rozmowy:

Słupski MOPR poszukuje chętnych do zostanie rodzicami zastępczymi, jak to zrobić można przeczytać tutaj.

Joanna Merecka-Łotysz/ar