Tym razem w programie połączyliśmy się z… Wyspami Kanaryjskimi, bo to właśnie tam przebywa Dorota Grądzka, fitoterapeutka i naturoterapeutka. Jak się okazało, obecnie temperatura jest tam o niemal połowę niższa niż w Gdańsku. Co sprowadziło zielarkę w pobliże zachodniego wybrzeża Afryki? O tym opowiadała w rozmowie z Hanną Wilczyńską-Toczko.
– Dopóki człowiek gdzieś nie zamieszka, to nie wie, co go pociągnie. Mnie pociągnęli ludzie – tłumaczyła. – Pociągnęła mnie roślinność, choć przyznam, że Teneryfa nie jest najpiękniejszą wyspą, jaką widziałam w życiu, bo objechałam całkiem sporo różnych wysp. Przyglądałam się im jako mojemu nowemu, potencjalnemu miejscu do życia. Greckie wyspy potrafiły mnie zachwycić swoją urodą jeszcze bardziej. Także to nie jest kwestia tego, co na tej wyspie jest, jak ona wygląda. Choć rzeczywiście tu klimat jest każdy. Jeżeli chcemy śniegu zimą, to trzeba jechać w kierunku Teide (wulkan na Teneryfie – przyp. red.), jeżeli chcemy się ochłodzić, bo nad oceanem jest 30 stopni, tak było chociażby w lutym, to wystarczy pojechać 15 min samochodem np. do wioski Vilaflor, gdzie trzeba było wyciągnąć kurtki puchowe, bo chmura zeszła tak nisko, że było 10 stopni. Tam jest sosna, która ma prawie 800 lat, 45 metrów wysokości i ponad 9 metrów obwodu – opowiadała.
– Tu cały rok jest dostęp do różnorodności owocowo-warzywnej. Dzisiaj będę miała przyjemność pojechać na plantację bananów i awokado. Nawet te najbardziej dojrzałe banany nie są tak słodkie jak te, które można u nas kupić przez cały rok. Zielone banany są bardziej skrobiowe, wiec zalecane dla osób, które nie mogą jeść za dużo cukrów prostych, czyli fruktozy, np. z powodu walki z grzybicami. Te skrobiowe się rozkładają w dłuższym czasie, ale ich smak, przez to, że dojrzewają na drzewach, a nie w trakcie transportu, trudno porównać. Ten smak się różni. Ja np. smażę z nich placuszki. Osoby, które nie mogą jeść glutenu, mogą rozgnieść banana lub dwa, dodać żółtka, białka ubić i usmażyć z tego pyszne placuszki – dodawała Dorota Grądzka.
mm