„Natura nie uznaje świąt”. Sprawdź najlepszy sposób na zwieńczenie wielkanocnego spaceru

thumb foki1

Po wielkanocnym śniadaniu trzeba wybrać się na świąteczny spacer. Gdzie? Jednym z najlepszych na to miejsc w naszym regionie jest oczywiście Hel! A jeśli już ktoś zapuści się na koniec półwyspu, to oczywiście nie może
ominąć słynnego fokarium. Są święta to pewnie fokarium jest nieczynne – pomyślało dzisiaj zapewne wiele osób. Ale nic bardziej mylnego! Fokarium jest czynne codziennie. Jak podkreśla jego szef prof. Krzysztof Skóra fokarium w swojej historii było zamknięte dla zwiedzających tylko raz, gdy… na jego terenie pracował dźwig i zagrażał bezpieczeństwu oglądających foki. – Fokami trzeba opiekować się przez cały czas. Natura nie uznaje ani świąt państwowych ani kościelnych, żartuje profesor.

thumb foki2thumb foki3thumb foki4thumb foki5thumb foki6

Fokarium może być idealnym zwieńczeniem świątecznego spaceru dla osób, które wybiorą się do Helu. I to także dla tych, które w fokarium były już w przeszłości. W ostatnich miesiącach wiele się tam zmieniło. Oczywiście nadal najważniejsze są foki. Oprócz stada, które rezyduje tam cały czas, pojawiły się dwa maluchy – Maszop i Maszoperia. Choć maluchy to może nie najlepsze słowo, bo oba zostały już odkarmione przez matkę i ważą po około 50 kilogramów. Obecnie są w basenie przejściowym i uczą się polowania na ryby. Na razie obsługa fokarium wrzuca do ich basenu martwe śledzie, ale to tylko kwestia dni, gdy same będą musiały uganiać się za żywymi.

Oprócz Maszopa i Maszoperii w fokarium jest jeszcze jedna młoda foka. Choć według naukowców również przyszła na świat na początku marca, to waży jedynie kilkanaście kilogramów. Znaleziono ją 2 tygodnie temu na plaży w Łebie. Była skrajnie wycieńczona i udało się ją uratować w ostatniej chwili. Jej na razie nie można zobaczyć, bo znajduje się w basenie w zamkniętym pomieszczeniu. Niebawem również ona powinna trafić do basenu przejściowego. Naukowcy liczą, że szybko uda się ją w pełni wykurować i podobnie jak Maszop i Maszoperia zostanie wypuszczona na wolność pod koniec maja.

A co robić po obejrzeniu fok? Wybrać się do niedawno otwartego domu morświna. W budynku ulokowano niewielkie, ale bogato wyposażone muzeum dedykowane „bałtyckim delfinom”. W obiekcie znajdują się gabloty oraz tablice zawierające informacje o biologii, wykorzystaniu morświnów, ich relacjach z człowiekiem, a także współczesnych problemach dotykających te zwierzęta.

Zamontowano tam także ekrany, na których zwiedzający mogą obejrzeć filmy, na których udało się uwiecznić morświny, które odwiedziły polską część Bałtyku.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj