Zmarł nagle, osierocił ośmioro dzieci, był jedynym żywicielem rodziny. Co stanie się z żoną i dziećmi pana Stanisława z Przyjaźni? Mieszkańcy wsi organizują pomoc, ale czy to wystarczy i na jak długo? Nasz wóz satelitarny zaparkował przy kościele w Przyjaźni, której nazwa nabiera w tej sytuacji szczególnego znaczenia.